Muszę przyznać, że wczorajszy i dzisiejszy dzień był jedną wielką radością. Randka z narzeczonym w pizzerii, urlop, zakupy, plany przeprowadzki, piękna pogoda i wiele wiele innych. Tymczasem niestety życie lubi kopnąć i to tak, że zaboli. Od maja mam problemy w kontakcie z promotorem. Nie odpisywał na moje maile i ogólnie miał mnie gdzieś. Dziś otrzymałam wiadomość, że nie zalicza mi seminarium. Ba on nie zaliczył 80% swoich podopiecznych. Więc taka wyjątkowa nie jestem. Wydaje mi się, że tu trąci jakimś wyłudzaniem pieniędzy albo niekompetencją. No, ale moja szkoła dobrą renomą w kontaktach student - uczelnia się nie cieszy, więc czego się spodziewałam? Nie poddaje się i walczę, by udowodnić, że ocena jest nie sprawiedliwa.
Dziś wieczorem wrócę z nieco dłuższym wpisem o pozytywnych rzeczach, bo udało mi się parę ładnych ubrań kupić na wyprzedażach. Miłego dnia Wam życzę :*!
Jadłospis z wczoraj: Dzień bez diety
Śniadanie (5:30):
łyżeczka masła orzechowego 85 kcal
2 łyżki płatków owsianych 73 kcal
pół szklanki mleka 1,5% 54 kcal
łyżka płatków komosy ryżowej 52 kcal
pół banana 57 kcal
II Śniadanie (9:30)
Activia truskawka-kiwi 150 kcal
Kawa z mlekiem 45 kcal
Obiad (12:40):
2 kromki chleba 172 kcal
22 g rolady ustrzyckiej 69 kcal
3 ogórki małosolne 33 kcal
pół banana 57 kcal
Obiadokolacja (16:30)
Pizza 1500 kcal
W sumie: 2361 kcal
Trening wczoraj:
Ćwiczenia na uda i pośladki 20 minut. Spaliłam 246 kcal.
Motywacja:
Oj z tymi promotorami to tak jest niestety. Ja ze swoją promotor też mam trudność w kontaktowaniu się z nią :/
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje z wyprzedaży i może jakieś zdjęcia :) bo też się mam zamiar wybrać w weekend na jakieś zakupy i nie wiem zupełnie co wciągnąć na moją listę :)
Polecam. Wyprzedaże w pełni. Dużo ciekawych perełek ;)
UsuńMi tez tu "pachnie" wyłudzeniem
OdpowiedzUsuńTaka teraz polityka szkół :/
UsuńKiepska sprawa z tym promotorem, mam nadzieję, że uda Ci się to jakoś załatwić:-) Również czekam na Twoje wyprzedażowe łupy:-)
OdpowiedzUsuńJuż są :D
UsuńPrzepraszam, że tak długo się nie odzywałam - walka z przygotowaniami do obrony pochłonęła mnie całkowicie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twój promotor się ogarnie, bo takie akcje już nikogo nie bawią...
Twoje przygotowania do 10 km powinny zawierać trzy elementy (przy założeniu, że będziesz biegała 3x w tygodniu)
- krótki, szybki bieg (oczywiście nie na 100% możliwości, najlepiej dawać z siebie 60-70% mocy :D),
- przebieżki (albo interwały), podbiegi - ogólnie zabawa biegowa, żeby odmulić układ ruchu,
- dłuższe spokojne wybieganie.
Koniecznie odpoczynek, najlepiej biegać co drugi dzień wtedy organizm ma czas na regenerację.
Ważne jest też, żebyś stopniowo zwiększała kilometraż, możesz skorzystać z jakiegoś planu, żeby było łatwiej :)
Moni fajnie napisała o samym stracie :)(http://fitsport1.blogspot.com/2013/07/jak-wystartowac-i-nie-zwariowac-twoja.html).
Dziękuje za informacje :). Bardzo chce wystartować, ale nie chce być ostatnia ;P.
UsuńWalcz o swoje!
OdpowiedzUsuńMoja promotorka na mnie narzeka bo jeszcze jej nie odwiedziłam, prawda jest taka, że do obrony w maju/czerwcu jeszcze dużooo czasu i spokojnie zdążę napisać pracę.
OdpowiedzUsuńAle w twoim wypadku powinnaś porozmawiać z promotorem, a jeśli to nie pomoże to z dziekanem do spraw studentów. Na pewno znajdzie się jakieś wyjście z sytuacji.
da się odkręcic to niezaliczenie?
OdpowiedzUsuńCzekam na odpowiedź kierownik katedry, ale on chyba na urlopie :(
Usuńłomatko wszystko pod górke trzymam kciuki zeby Ci sie udalo zaliczyc! po Twojej diecie widze ze silna z Ciebie babeczka :)
Usuńmmm <3 wczoraj jadłam pyszne lody <3 moje ulubione
OdpowiedzUsuńmam nadzieję żę twój promotor zmieni zdanie i jednak zaliczy tobie i pozostałym 80 procentom studentów ... oby to się jakoś wyjaśniło ...
Raczej skończy się zmianą promotora. Bo temu się nie chce
Usuńnie startowałam w żadnych konkursach biegowych ale zapisałam się na wrzesień na 10 km a w październiku na półmaraton :D
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach zapisać się na 10 km dwa razy.
Usuńteraz będzie tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki o to, by z promotorem wszystko się ułożyło!
OdpowiedzUsuńmamo... z tymi studiami to zawsze jakieś problemy. ech trzymam kciuki żeby ci się poukładało.
OdpowiedzUsuńDam radę jakoś ;).
Usuń