Suwaczek

Twój Strażnik wagi

środa, 11 grudnia 2013

Przygotowanie do odchudzania


Nie wiem jak to jest u Was, ale w mojej głowie co jakiś czas pojawia się myśl: "Chcę schudnąć" lub "Muszę schudnąć". Kolejnym krokiem jest ogólne stwierdzenie "Dobra od jutra zaczynam", "Koniec ze słodyczami", "Zacznę sobie gotować". Czy jest to dla mnie dobre? Chyba niekoniecznie, ponieważ tej motywacji starcza mi przeważnie na 2 tygodnie. Przez ten czas tak mnie wymęczy ta dieta, że rzucam się na wszystko co zakazane. Tym razem postanowiłam się przygotować do mojego odchudzania i poszukać w sobie motywacji, która nie zawiedzie mnie przez całą drogę jaka stoi przede mną. Bardzo chętnie dowiem się też jak wy się przygotujecie lub przygotowywaliście do odchudzania lub po prostu zmiany stylu życia na zdrowszy.

Krokiem pierwszym jest CEL. Czyli co chcę osiągnąć i czy jest to realne. Jestem wielką przeciwniczką decyzji pod tytułem "Muszę stracić w 2 tygodnie 10 kilo w związku z czym nie będę nic jadła lub będę jadła 500 kcal". Mało, że w 2 tygodnie zgubienie tyle kilogramów jest mało realne, to metoda to już morowane jojo z zagrożeniem przyszłych zaburzeń odżywiania.

Dlatego ja zaczynam od spisania korzyści jakie osiągne po utracie wagi. To one będą motywowały do działania, ale również pomogą wyznaczyć cel.  Na razie skupiłam się na 5 NAJWAŻNIEJSZYCH dla mnie korzyściach. To one będą filarami mojej motywacji.

Lista korzyści:
1. Będę czuła się lepiej i będę miała więcej energii
2. Będę pewniejsza siebie (Moja atrakcyjność wzrośnie)
3. Przestane mieć zachcianki (Nie będę wydawała pieniądze na jedzenie, które mi szkodzi i które jest nie potrzebne dla mojego ciała)
4. Kupowanie ubrań stanie się przyjemnością
5. Nie będę się wstydzić własnego ciała

Oczywiście tą listę powieszę w  miejscach, gdzie spędzam więcej czasu oraz tam gdzie często zatrzymuje się mój wzrok. Jedna sztuka znajdzie się na lodówce, żebym w chwili słabości przypominała mi co jest dla mnie najważniejsze.

W związku z tym, że nie doczekałam się jeszcze w domu wagi (ale dziś zamierzam jedną pożyczyć) o celu jaki chcę osiągnąć napiszę jutro.

Co sądzicie o psychicznym przygotowaniu do diety/zmiany stylu życia? Ktoś próbował?

Źródło: KLIK KLIK!

sobota, 7 grudnia 2013

Nowy początek? Czemu nie!

Witajcie! Co u Was słychać?

Jak mnie tu dawno nie było! Muszę przyznać troszkę się zaniedbałam z dodawaniem wpisów na bloga, ale i z odchudzaniem. Szczerze mówiąc to odchudzania wcale nie było. Nałożyło się na to wiele czynników, ale przede wszystkim zawiniłam JA (GŁUPIA ANIA)!

W moim życiu zaszło sporo zmian po tym jak się przeprowadziłam, musiałam wiele rzeczy poukładać sobie w życiu na nowo. Jednak powoli dochodzę do siebie i na nowo chcę zmieniać swoje życie. Cały czas marzę o byciu szczuplejszą, bardziej sprawną i zdrowszą. Problemy z nogą bardzo mnie załamały, bo zakochałam się w bieganiu, a nie mogę tego robić. Na szczęście już 23 stycznie mam wizytę u ortopedy na koszt NFZ-u, więc jestem pełna nadziei, że może uda mi się przezwyciężyć te niedogodności? (Trzymajcie kciuki)

Tymczasem z racji pogody za oknem oraz tego, że gdy wychodzę jest ciemno, a gdy wracam z pracy również jest ciemno, zamierzam ćwiczyć w domu przed komputerem, dodatkowo będę spacerowała, bo bardzo mało czasu spędzam na świeżym powietrzu.

Jeśli chodzi o dietę to od poniedziałku nie miałam w ustach nic słodkiego, również nie słodziłam herbaty oraz kawy. Postawiłam na owoce i orzechy. Dodatkowo pije ziółka od ojców Bonifratrów, które zostały stworzone specjalnie dla mnie :) (są na alergię, moje żołądkowe problemy, na stres oraz wzmocnienie organizmu). Są całkiem smaczne jak na zioła.

Lecę sprawdzić co u Was i niebawem wracam do Was z nowym wpisem oraz Lunch Boxem ;).

Trzymajcie się ciepło i nie dajcie się zdmuchnąć!

Źródło: Klik Klik!
P.S. Chętnie się dowiem jak spalacie kalorie, gdy za oknem śnieg i wiatr? Piszcie koniecznie, bo szukam motywacji i natchnienia!