Zostałam nominowana do zabawy "7 faktów o mnie" przez
Ann(a)ubis , mam nadzieje, że odkryjecie coś ciekawego o mnie, a ja w zamian dowiem się czegoś o WAS!
7 faktów o mnie:
1. Studiuję Informatykę, specjalność "Informatyka Społeczna" na PJWSTK. Pisanie magisterki idzie mi opornie, a zostało jedynie 0,5 roku nauki. Nie wiem co z tego będzie!
2. Po zakończeniu matury zaczęłam pracować i w zasadzie pracuję non stop z przerwą 3 miesięczną do teraz czyli już 6 lat (a imałam się różnych zawodów: Sprzedawca-Kasjer w sklepie odzieżowym, wystawiałam ubrania na allegro dla sklepu odzieżowego, pomoc biurowa w Kancelarii Komornika, Asystentka w firmie IT)
3. Mam dysleksje i dysgrafie, chodziłam na specjalne zajęcia, aby radzić sobie z tym problemem. Praca się opłacała, bo przy testach przed maturą nie stwierdzono u mnie żadnego z tych problemów. Chodź czasem zdarzy mi się nie widzieć, że zrobiłam błąd.
4. Uwielbiam czytać książki szczególnie romanse historyczne - taka ze mnie romantyczka.
5. Marzy mi się troje dzieci, ale jestem realistką i wiem, że na razie nie mogę mieć żadnego, bo jestem zatrudniona na umowę śmieciową.
6. Jestem bardzo lojalna i bronię ludzi, którzy według mnie są skrzywdzeni. Nie raz z tego powodu mi się oberwało, ale to mnie nie zmieniło.
7. Kiedyś bardzo lubiłam pisać opowiadania, mam jeszcze mnóstwo zeszytów z nimi. Teraz zdarza mi się w głowie układać ciekawe historie. Niestety nie mam czasu ich spisywać.
Do tej zabawy nominuje:
Mokah,
Alice R,
Pestka Dyni,
Style♥,
lullaby,
Fitty,
Katka . Oczywiście jak ktoś nie chce, to nie zmuszam.
Wczoraj niestety uległam słodkiej pokusie, ale nie żałuje. Było smacznie, a apetyt na słodkości gdzieś wyparował. Wieczorem wybrałam się na bieg i udało mi się przebiec 3 km. Moja kondycja niestety mocno spadła :(. Pocieszające jest jednak to, że po biegu z biodrem jest dobrze. Lekko je czułam, ale nie ma żadnego bólu, ani nie kuleje. Mimo wszystko przejdę się do lekarza, żeby mieć pewność, że nie robię sobie krzywdy. Jestem mocno rozdrażniona i wszystko mnie denerwuje. Biednemu Mimiemu obrywa się za głupoty. Mam nadzieje, że ten stan przejdzie i wróci mój optymizm!