Jak wiecie takie spotkania mogą być końcem diety. Idziemy z koleżanką do restauracji zamawiamy coś smacznego, dodatkowo piwo (i chwała jeśli na jednym się skończy!). Po piwie często robię się głodna, a więc zamawiamy deser... No i dieta zmarła śmiercią tragiczną. Ja miałam nieco łatwiejsze zadanie, piwa nie zamówiłam, bo średnio za nim przepadam (no, chyba że mnie najdzie ochota). Była tylko pyszna włoska pizza i woda do picia. Może dietetyczny wybór to nie był, ale wcześniej pospacerowałam szybkim krokiem przez godzinę, a więc w uda może nie pójdzie.
Dziś Mimi postanowił mnie zabrać do sklepu, aby kupić prezent na imieniny. Zobaczymy co wpadnie w moje łapki. Na słodycze mam bana w tym tygodniu i wcale mi ich nie brakuje :). Jogurt grecki mi wszystko wynagradza. Ostatnio bardzo mi zasmakował, nawet naturalnym delektuje się jak lodami. Dodać do niego kakao i owoce, a już nie miałabym wątpliwości czy to deser!
Jadłospis:
Śniadanie (5:30):
pół szklanki mleka 1,5% 54 kcal
łyżka płatków owsianych 37 kcal
łyżka płatków komosy ryżowej 52 kcal
łyżka kaszy manny 42 kcal
banan 114 kcal
II Śniadanie (10:00):
belriso 231 kcal
Lunch(12:30):
jogurt grecki z brzoskwinią 171 kcal
płatki fitness 178 kcal
3 śliwki 75 kcal
Obiadokolacja (18:00)
pizza 800 kcal
W sumie: 1754 kcal
Trening:
1 h chodzenia podczas której spaliłam 244 kcal.
Motywacja na dziś:
![]() |
Źródło: Klik! |
Jest ciekawy konkurs na blogu: Ar-fit.blogspot.com , w którym trzeba dodać przepis na dietetyczną kanapkę. Warto wziąć w nim udział ponieważ nagrodą jest 14 dniowa indywidualna dieta oraz 14 dniowy trening na brzuch. Link do konkursu -> TUTAJ!
Dobrze że trzymasz się ze słodyczami, ja puki co też:-) a słodycze zastąpiłam waflami ryżowymi z łyżeczką dżemu;-) Trzeba sobie jakoś radzić:-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji imienin. :)
OdpowiedzUsuńMniam jogurt z dodatkami.
też odpuszczam sobie słodycze, jest przecież tyyyyle owoców ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj z okazji imienin :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety słodki tydzień :( a nigdzie nie ma normalnych jogurtów :(
potraktuj pizzę jako cheat meal ;) mi to zawsze pomagało :) :) :) i przyznaję, że również skutkowało
OdpowiedzUsuńDziekuje za wrzucenie linku do mnie :) powodzenia w stosowaniu diety i dobrych efektow
OdpowiedzUsuńtakie spotkania po latach sa super! a ja dzisiaj spotkalam swoją dawną milosc z liceum ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam dziś imieniy :) Wszystkiego najlepszego :**
OdpowiedzUsuńSłodycze to zło :) Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńfajny blog,wszystkiego najlepszego,wpadniesz do mnie http://droga-do-perfekcji.blogspot.com/? ;)
OdpowiedzUsuńJa jak jem na mieście to staram się i tak wybierać w miarę dietetyczne posiłki, np. sałatkę grecką, z kurczakiem albo tuńczykiem, ale proszę wcześniej kelnera, żeby polali ją tylko odrobiną oliwy, A jeżeli chodzi o desery, to mam sprawdzoną kawiarnie u mnie w mieście i jak już muszę to biorę owoce oblane jogurtem naturalnym. Bardzo dobre i w dodatku zdrowe! Najgorzej jak mama upiecze ciasto - wtedy już się nie umiem powstrzymać. Po pierwsze, bo takie to jest dobre, a po drugie - nie wypada nie zjeść, żeby się jej nie zrobiło smutno.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszym odchudzaniu! :)
Nie żałuj sobie, dla czego mamy sobie czasem nie pozwalac na przyejmności? Ja nie mam diety, ja się zdrowo odżywiam, ale nie mam żalu jeśli cos przeskrobię :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
http://siostraelwa.blogspot.com/
W odpowiedzi:
OdpowiedzUsuńOwszem byłam u lekarza. Owszem teraz mam nad nim życiem władzę.
Nie, nie tracę życia.
O tak... jogurt Grecki jest przepyszny. Za zwykłym naturalnym w wersji solo jakoś nie przepadam..., ale Grecki to inna bajka <3
OdpowiedzUsuńPopieram, takie spotkania po latach są świetne :)
OdpowiedzUsuńteż wczoraj uśmierciłam swoje trzymanie się w ryzach - piwo i kebab :P
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba odpuścić i przez chwilę sobie pofolgować. W końcu wszystko jest dla ludzi :)
a tam no jeden dzień to nie koniec świata, a takie spotkania to przecież nie codziennie;)
OdpowiedzUsuńnie jest tak źle, od czasu do czasu należą nam się małe odstępstwa od diety ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie :)
Ooo wypiłabym zimne piwko:D
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu blogowi ja również zaczynam odchudzanie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie Duzo jesz. Ja odchudzam sie i jem 500 kcal dzeinnie a czasem nawet Mniej
OdpowiedzUsuńJa jem dużo i chudnę, a ty z tymi swoimi 500 kcal i mniej też tak masz? Kiedyś jadałam tyle co ty i byłam bardzo chuda, ale przy takiej diecie niestety efekt jojo gwarantowany. Nidy więcej nie chciałabym się tak męczyć. Idź do dietetyka, poczytaj ile kcal potrzebuje twój organizm, bo to co sobie fundujesz może zagrozić twojemu życiu i zdrowiu.
UsuńPozdrawiam,
Ania.
Ja poprostu tyle jem, Bo nie chce wiecej. Na Sniadanie Platki z mlekiem i to mi na Dzien wystarcza ;3
OdpowiedzUsuńJesli ta pizza była jedynym takim "wybrykiem" - nic sie nie stanie :))) dobrze, ze nie masz ochoty na słodycze :)
OdpowiedzUsuńDieta to nie katorga, najważniejsze zachować umiar.
OdpowiedzUsuńszczesciara wyrgalas konkurs!!! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało osób się zgłosiło :(
UsuńPrecz ze słodyczami, grunt to ćwiczyć :D
OdpowiedzUsuń