Suwaczek

Twój Strażnik wagi

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Dzień 41 - Urządzamy się z Mimim

Po całym weekendzie w szkole, ciężko wysiedzieć w Pracy. Człowiek pragnie dnia wolnego. Szczególnie jak się zamiast kawy wypije zbożówkę! Dziś 8 h walczyłam z zamykającymi się oczami, przy raporcie prac jakie wykonaliśmy dla naszego klienta. Dodatkowo myślami byłam zupełnie gdzie indziej...

Ponieważ po pracy pojechałam z Mimim i przyszłym Teściem po meble do kuchni i narożnik. Sądziłam, że więcej kupimy, ale póki co mamy szafki na dół, narożnik i zlewozmywak. Za resztę musimy nabyć piekarnik oraz płytę indukcyjną. Powiem wam szczerze, że nie sądziłam, iż wszystko jest aż tak drogie! Wydaje się, że masz sporo kasy, a jak przychodzi co do czego, kupujesz kilka rzeczy i wychodzisz z myślą czego ci jeszcze brakuje.

Dietowo dziś jak zwykle dobrze. Do treningu mogę jedynie wliczyć bieganie po Ikei, Castoamie i Leroi Merlin - to mało. Jutro już bieganie, nie mogę się doczekać. Naprawdę pokochałam mierzenie się z samą sobą.

Jadłospis na dwa dni:
Dzień 40
Śniadanie (8:30):
2 kromki chleba 140 kcal
80 g białego sera 106 kcal
3 łyżeczki dżemu wiśniowego 69 kcal
miseczka truskawek 50 kcal

II Śniadanie (10:30)
banan 114 kcal
szklanka mleka 117 kcal
kawa 2 kcal

Obiad (13:00)
2 kromki chleba razowego 150 kcal
łyżeczka serka figura 20 kcal
łyżeczka serka łososiowego 40 kcal
pół pomidora 13 kcal

Kolacja (18:30):
Naleśnik 170 kcal
twaróg tłusty 53 kcal
6 truskawek 30 kcal
pomidor 26 kcal
trochę loda własnej produkcji (mus truskawkowy i 1,5 łyżeczki danio) 12 kcal

Deser (21:00)
Kawa mrożona 130 kcal
Napój imbirowy light 25 kcal

W sumie: 1267 kcal
Dzień 41
Śniadanie (5:30):
2 łyżki płatków owsianych 73 kcal
łyżka płatków komosy ryżowej 52 kcal
3/4 szklanki mleka 88 kcal
banan 114 kcal
łyżeczka słonecznika 28 kcal

II Śniadanie (10:30)
jogurt Activia 228
kawa 60 kcal

Lunch (13:00)
jogurt grecki light 133
muesli 213
pomidor 26 kcal

Obiad (19:00):
kalafior z bułeczką 100 kcal
fasola szparagowa 27 kcal
1.5 gotowanego ziemniaka 98 kcal
2 jajka sadzone 254 kcal

W sumie: 1494 kcal

Trening:
W niedziele szkoła, dziś zakupy - jednym słowem BRAK.

Motywacja na dziś:
Źródło: Klik!

19 komentarzy:

  1. Skarbie wybacz ale kocham Cie miloscia nieograniczoną i przez Twoje zmęczenie wkradło się pare błędów :) póki z o zamkniętym, naprawdę - razem.

    cudnie masz z tym nowym mieszkankiem - lekka zazdrosc sie we mnie zakorzeniła ;) trzymam kciuki za Twoją dietę, tylko pamiętaj, zeby juz Twoj Mimi nie namawiał Cie na pizze :)))))

    buziaki!! pozdrawiam cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za poprawę ;). Wczoraj notatka powstawała pod presją Mimiego i po całym męczącym dniu. Zabrakło mojej uwagi ;).

      Z jednej strony fajnie, z drugiej studnia bez dna. Bierzesz swoją wypłatę i wrzucasz pieniążki i nic nie widać :D. Troszkę demotywuje ;).

      Mój narzeczony co i rusz zjadłby coś nie dietetycznego przez co ostatnio siedziałam w KFC ;) - nic nie jadłam.

      Usuń
    2. Pociesz się, że ja już kilka miesięcy na swoim i dalej pakuję kasę. ;) W połowie drogi jest, jak liczyliśmy to tak przynajmniej z 15-20 tysięcy brakuje nam do końca. :P

      Usuń
  2. och, to dlatego sie tak męczymy :/ :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogłabym tak każdego dnia liczyć ile kcal zjadłam. Wg mnie jest to niepotrzebne :)
    A co do cen... oj racja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczenie kalorii uczy mnie jeść zdrowo. Wiem, że mogę zjeść 4 pomidory, ale 4 naleśników już nie ;).Czasem to już znam na pamięć niektóre kaloryczności ;).

      Usuń
  4. Same pyszne rzeczy widzę że jesz. ;) Mniam. U mnie w jadłospisie nuda, nuda i jeszcze raz nuda, a brak ćwiczeń nadrobiłaś bieganiem po sklepach. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój jadłospis ostatnio to taki standard ;). W wakacje liczę, że trochę czasu będę miała na jedzenie lepszych rzeczy ;).

      Usuń
  5. Świetnie Ci idzie:) Ja też czesto idę do sklepu z myśla czego to ja nie kupię a wychodzę prawie z niczym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinniśmy więcej zarabiać, albo rzeczy powinny być tańsze ;). Wtedy nie było by tych problemów :).

      Usuń
  6. Moja siostrzyczka właśnie wykańcza mieszkanie więc wiem dorze o czym mówisz! I ile byś nie miała kasy zawsze będzie mało;-/ Eh...
    Widzę, że wzięło Cię z tym bieganie na dobre, i dobrze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wiem :/. Gorzej, że mnie przyszły teść zdołował - ale on taki jest więc muszę ignorować. Pomaga nam z kuchnią więc, nic nie mówię, ale mam nadzieje że na kuchni się skończy!

      Usuń
    2. muszę "teściowi" dać cynk do twojego bloga:>

      Usuń
  7. mieszkanie to skarbonka bez dnia... zabieram się do remontu pokoju i już się boję ile popłynę.... powodzenia !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gołąbki wiją swoje gniazdko :)
    A co do Mimiego, oducz go jedzenia fast foodów (dla zdrowia chociażby, my z mężem ciągle się uczymy) - skoro oboje macie silne charaktery to rzuć mu wyzwanie ;) (które i tak wygrasz Ty - jesteś niesamowicie zawzięta w postanowieniach. Bardzo Ci tego zazdroszczę!!!!)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie też tak samo jak u ciebie. nie chce mi sie nic robic tak jak tobie po tak upojnym weekendzie :) no ale trzeba wracać do rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. na pewno fajnie się urządzicie:) powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety urządanie domu to droga sprawa, a na początku może się tak nie wydawać. Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Akurat też jestem na etapie urządzania się ze swoim przyszłym Mężem i wiem również jakie są to koszty :/ ale za to już wszystko swoje, i ładnie urządzone pomieszczenia wprawiają w zachwyt i dumę :) i przez te remonty wszystkie teraz nieco opuściłam się w bieganiu, a wysiłek który wykonuję jest związany w największej mierze ze sprzątaniem po malowaniu, układaniu podłóg itp

    OdpowiedzUsuń