Suwaczek

Twój Strażnik wagi

czwartek, 4 lipca 2013

Dzień 58 - Bieganie i Pakowanie

Wczoraj miałam napisać, ale jak zaczęłam się pakować, to końca nie było widać. Dzisiaj ciąg dalszy ciężkiej pracy jaką jest przeprowadzka.
Kolaż przygotowany przeze mnie :)
1. Wczoraj byłam z mamą i siostrą w ślicznej włoskiej restauracji.
2. Łup z wczorajszych wyprzedaży: Granatowy T-shirt z kokardkami. Bardzo fajny do spódnic ;).
3. Zdjęcie z dzisiejszego biegu. Kolorowo mi!
4. Łup z wczorajszych wyprzedaży: zwykła bluzeczka na ramiączka za całe 10 zł.
5. Uwielbiam biegać po tym ślimaku prowadzącym na kładkę. Bardzo fajna zabawa.
6. Łup z wczorajszych wyprzedaży: T-shirt z kotem. Był jeszcze kot lord, ale nie chciałam szastać.

Nie dodałam zdjęcia sukienki, ponieważ udało mi się ją już zabrudzić. Więc musiałam ją uprać. Miłym zaskoczeniem było dla mnie to, że często bluzki w rozmiarze XL były na mnie za duże i wybierałam L. Mimo wszystko nad udami muszę popracować, bo  jeszcze nie są takie jak przyjęta często rozmiarówka.

Z mojej diety jestem niezadowolona. 2 dni pizza? Naprawdę? Odwyk od pizzy na pewno by się przydał. Poza tym we wtorek była szklanka pepsi. Wybitnie mi nie smakowała (odzwyczaiłam się po miesiącu od słodkiego?). W związku z czym już więcej nie piłam. A feee!
2 DNI BEZ SŁODYCZY
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to wczoraj jedynie pakowanie się. Dziś za to dowaliłam do kotła był bieg ponad 7,5 km i ćwiczenia na uda i pośladki.

Jadłospis z wczoraj:
Śniadanie (7:30):
muesli 111 kcal
pół szklanki mleka 1,5% 54 kcal
kawa z mlekiem 30 kcal

II Śniadanie (12:20)
pół szklanki mleka 54 kcal
kawa 9 kcal
mały banan 100 kcal
Awokado 50 kcal

Obiad (15:20):
jogurt brzoskwiniowy 150 kcal

Obiadokolacja (18:00)
Pizza 800 kcal

W sumie:1358 kcal

Trening z wczoraj:
Pakowanie się i przygotowania do przeprowadzki.

Motywacja na dziś:
Źródło: KLIK!

Jutro upragniony piątek. Jakie macie plany?

37 komentarzy:

  1. Jutro frytki z selera, czerwone wino i filmik. :D

    Jak się nie je świństw jakiś czas to później nie smakują. ;) Ja się tak odzwyczaiłam od cukru i soli, od chemii, świństw, że mi się smaki diamentralnie pozmieniały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że mi też smak się zmienia, bo połowa rzeczy mi nie smakuje. Za to prawdziwa włoska pizza smakuje zawsze :/. Szkoda!

      Usuń
  2. plany? bieganie opk 15 km po lesie, a wniedziele wyjazd do warszawy

    z tym odzwyczajeniem sie od slodyczy sama prawda! :))

    a pizza spoko przy takim bieganiu to luzik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 km po lesie. Wow! Ja o 15 jeszcze nie myślę. Do 10 chcę dobić podczas urlopu ;)

      Usuń
  3. czarna z guziczkami- genialna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh też się muszę w końcu na wyprzedaże wybrać, bo ceny kuszą, kuszą... Ja słodkich napoji nie piłam od ponad pół roku, ciekawa jestem czy też bym tak zareagowałam na smak coli;-) Nie matrw się tak pizza, zasłuzyłaś na małe co nie co:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okropna była ta Pepsi, a kiedyś mogłam ją pić butelkami!

      Usuń
  5. widzę, że idzie ci całkiem nieźle, oby tak dalej c; ja chętnie bym pobiegała, ale niestety nie mogę z powodu problemów ze stawami ;c
    +super te rzeczy które kupiłaś ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. współczuję przeprowadzki - wiem co to znaczy, bo mam już kilka za sobą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja pierwsza i jak na razie ciężko to idzie :/

      Usuń
  7. ale mi narobiłaś ochoty na pizze :D aż mam ochotę zrobić sobie domową ;) a ta bluzeczka z kotkiem jest faaajna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę zrbić dłuższe wybieganie a chęci brak...

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój plan - relaks po praktykach :D

    OdpowiedzUsuń
  10. 7,5 km biegu ? No super kochana ci poszło :)

    Ekstra zdjęcia, super zakupy i fajny ten ślimaczek ja ostatnio stwierdziłam podczas biegu że lubię podbiegi :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bluzeczka z kotkiem, też chcę taką *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Bluzka z kotem jest bezkonkurencyjna!
    Dziś przyjdzie mi się zmierzyć (po raz pierwszy od miesiąca) z 8 km - już zapomniałam, że można tyle biegać...
    Jesteś moim antysłodyczowym guru, normalnie biję pokłony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szklanka pepsi była (Błech!). Ogólnie zjadłabym jakieś dobre lody, ale nie pali się.

      Usuń
  13. Jejuuu, jaką Ty masz formę i kondycje. Brawo ! ;*;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy... Dużo osiągnęłam jak na siebie, ale nie jest to, aż tak dużo.

      Usuń
  14. super - coraz dłuższe dystanse:)

    OdpowiedzUsuń
  15. super koszulka :) a kondycji pozazdrościć :) :) :)pozdrawiam
    idea;na900.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. jej jakie długie dystanse, pozazdrościć formy ;D
    szkoda, że nie moge biegać ; /

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja muszę zacząć biegać ale buty muszę kupić bo mi się ostatnio rozwaliły :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Rok temu właśnie podczas biegania nabawiłam się kontuzji ścięgna i miałam nogę trzy tygodnie w gipsie. Także teraz się trochę boję powtórki, zwłaszcza, że nadal czasami mnie boli. Więc pozostaje mi rower i fitness <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Pieska już mam, a zbieram na zabiegi i szczepienia. Między innymi sterylizacja. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. tez jestem za tym by nie pic nic slodkiego no bo jak juz ma sie ochote na slodkie to przynajmniej ja wole to zjesc niz wypic. jej ile Ty biegasz ! podziwiam. tez tak chce.. ; )
    xoxo

    http://highway-to-happiness.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  21. jogurt na obiad :(? czemu tak malutko :(
    trzymaj się będzie dobrze, ze wszystkim dasz radę to i później będzie więcej treningów i perfekcyjna dieta:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja jestem gdzieś w okolicach 6,5 km :P dlatego brawa dla Ciebie !

    OdpowiedzUsuń
  23. Ta bluzka z kotem cudowna *.*

    OdpowiedzUsuń
  24. Śliczna bluzka, bardzo mi się podoba :D.
    Podziwiam cię <3.

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny ten T-shirt z kotem, sama bym sobie taki sprawiła gydybym miała tylko okazję:)

    OdpowiedzUsuń