Z racji tego, że ostatnio jestem zupełnie nie sportowa, nie liczyć małych przejażdżek na rowerze, mój wpis będzie bazował na odczuciach z maja i czerwca. Co mi dawał sport? Oto 7 podpunktów:
1. Inne kształty ciała (Bardziej wcięta talia).
Już po 2-3 tygodniach, kiedy zaczęłam biegać pięknie wcięła mi się talia, zmieniły się moje kształty. Mało tego skóra zrobiła się bardziej napięta i jędrna. Same plusy!
2. Większą pewność siebie
Skoro udało mi się przebiec 7 km, to świat stoi przede mną otworem! Mało tego bieg to walka często też z samym sobą. W głowie głosik powtarza "zatrzymaj się", "po co ci to", ale ty brniesz do przodu chociażby jeszcze ten ostatni kilometr.
3. Radość
Nie wiem czemu, ale po biegu byłam szczęśliwsza, a szczęście to utrzymywało się naprawdę długo. Wspaniałe uczucie. Czasem biegłam już z bananem na ustach. Ach te endorfinki!
4. Podbiegnięcie do autobusu nie stanowi problemu
W biegasz do autobusu, drzwi się zamykają a ty sapiesz jak lokomotywa. Wszyscy się gapią na ciebie, jak na ufo. Właśnie przez takie sytuacje zdecydowałam się na bieganie. Uwierzcie mi to działa :). Schody też nie stanowią dla mnie wyzwania.
5. Energie
Nie wiem skąd się brała, ale im bardziej dawałam sobie w kość tym więcej jej miałam. Źle to się zaczynałam czuć jak się nie ruszałam.
6. Czasem mogłam sobie pozwolić na małe grzeszki.
Rano bieganie, po południu rower, a na wieczór pyszna pizza. Zjedzenie jej nie przeraża, bo przecież spaliłaś jakieś 1000 lub więcej kalorii.
7. Nowe zainteresowania
Przed tym jak zaczęłam biegać oraz już jak biegałam, bardzo wiele czytałam na ten temat, żeby się przygotować psychicznie. Dodatkowo pozwoliło mi to ustrzec się częstych błędów początkujących biegaczy.
Motywuje mnie ten wpis i dołuje. Tyle mi dało bieganie, a na razie mam wybór biegać i robić sobie krzywdę lub też lajtowo jeździć na rowerze i spacerować, ale nie nadwyrężać nogi. Bez biegania ciężko jest mi nawet się odchudzać, bo nie mam tego dodatkowego bodźca, który mnie pobudzał do działania.
Źródło: Kliknij! |
rzeczywiście masa korzyści - szczególnie że dostrzegłaś pozytywne zmiany swojego ciała tak szybko po rozpoczęciu ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńwszystko co najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńWiem jaki to ból, kiedy z powodu kontuzji lub kwestii zdrowotnej nie możesz biegać.. Więc życzę Ci żebyś jak najszybciej mogła wrócić do treningów, trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńJak więc widać, samo bieganie jest w stanie zmienić człowieka ;p
OdpowiedzUsuńDla mnie początek jest najtrudnieszy...szczególnie,że nigdy nie byłam wielce wysportowana...podziwiam osoby, które potrafią to robić regularnie i czerpać z tego taką radość...
OdpowiedzUsuńPoczątki są najgorsze, a później idzie wszystko z górki. ;)
OdpowiedzUsuńBieganie odpręża, wiem coś o tym. ;)
A wcięcie w talii? Po ćwiczeniach z Mel B w ponad dwa tygodnie zrobiło mi się takowe wcięcie. ;)
Mój osobisty plus jak biegam to wszyscy patrzą z ciekawością odwracają się za mną to dodaje mi pewności siebie. Wszystkie Twoje plusy się zgadzają. ;D
OdpowiedzUsuńtez tak mam :P
UsuńRadość z życia:))
OdpowiedzUsuńSport daje naprawdę wiele :) Sam wiem po sobie jak zmieniło się moje życie jak prawie rok temu zmieniłem swój styl życia :)
OdpowiedzUsuńo tak! a nowe zainteresowania to ważny punkt! :)
OdpowiedzUsuńJa muszę sobie odpuścić na 2 tygodnie. Nie ćwiczyć nie biegać. ;< I zauważyłam, że jem żeby się pocieszyć. To straszne. ;(
OdpowiedzUsuńA bieganie stało się już częścią mnie.
dodajesz motywacji ♥
OdpowiedzUsuńsame plusy ! :)
OdpowiedzUsuńsame +
OdpowiedzUsuńdobre to powypisywałaś, zgadzam sie z plusami:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z pkt 2 zwłaszcza :D No przecież przebiegłam tyle km co może się nie udać? :D
OdpowiedzUsuńŻadne z tych punktów nie dotyczy mnie gdyż..Zaprzestałam biegać :(
OdpowiedzUsuńKilka pytań bez odpowiedzi, kilka pragnień i nadziei. Jak każdego obracającego się w sferze 'obsesja jedzenia'? A co ty sądzisz na ten temat? --> dzisiejsza-nadzieja.blogspot.com
Ze wszystkim się zgadzam, ale przede wszystkim z radością :)
OdpowiedzUsuńAh ten sport.. ile daje nam radości! Tak mi przykro, że biegać nie możesz ;(
OdpowiedzUsuńpamiętaj że zdrowie jest najważniejsze!
OdpowiedzUsuńnie możesz biegać już definitywnie na zawsze, czy da się cofnąć problem z nogą?
przykro mi :*
Zdecydowanie jednym z największych plusów jest radość jaką daje sport :D
OdpowiedzUsuńO pamiętam, jak sobie ćwiczyłam w domu, a po skończeniu serii byłam taka szczęśliwa, naładowana pozytywnie i mogłam góry przenosić! Muszę wrócić do tego.
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wnioski ! ;)
OdpowiedzUsuńpkt 4 rozczulil mnie :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to ujęłaś :) jak widać sport ma same zalety! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńPowalił mnie podpunkt 4 ;)
OdpowiedzUsuńSprzedaję maszynę do wypieku chleba- więcej na moim blogu- zdrowiezwyboru.blogspot.com Pozdrawiam
Usuńzgadzam się ze wszytskim, ja biegam juz 2 tygonie, jeszcze nie widze efektów ale czuje sie superowo, łykam sobie termogeniki teraz zeby wyprobowac ich dzialanie, mam figura extraslim i lkarnityne, zobaczymy. Masz jakies doswiadczenia z tym?
OdpowiedzUsuńzgadzam się z większością :) jedynie to podbieganie do autobusu u mnie się nie sprawdza, nawet jak biegałam regularnie to podbiegi do autobusu kończyły się sapaniem
OdpowiedzUsuńTeż się podpisuję pod każdym z punktów, sport jest świetny.
OdpowiedzUsuńA Ty zamiast marzyć o bieganiu skup się na rowerku i spacerach - dam sobie rękę uciąć, że cierpliwość zostanie wynagrodzona! :*
I co ja mam komentować, jak się zupełnie z tym zgadzam?
OdpowiedzUsuńpunkt drugi - absolutnie trafiony. tęsknie za bieganiem... pamiętam jak wiele mi dawało codzienne bieganie i ćwiczenie. teraz niestety nie mam czasu nawet na minimalne ćwiczenia, zazdroszczę ci. tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńTrafione i motywujące :)Nic tak nie kształtuje sylwetki i nie poprawia nastroju jak aktywność fizyczna. Ja najbardziej lubię taniec, do tego w cieplejsze dni biegam. Do niedawna moim problemem był nadmierny apetyt po treningach, teraz (jestem na diecie redukcyjnej) piję koncentrat DrSlym, który ma witaminy i trochę glukozy co jest dobrym patentem na napady głodu. Mam plan 4 kg tłuszczu zamienić na 4 kg mięśni :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń