Poniżej statystyka z samego biegania.
Oraz liczba spalonych kalorii
Projekt nie jedzenia słodyczy u mnie zakończony sukcesem. Dziękuje ponownie Pieguskowi oraz ChocoMonster za pomysł i możliwość przeżycia tego z nimi. Dodam po cichu, że dziś jest poniedziałek, a ja nadal nie zjadłam nic słodkiego.
Z jedzeniem warzyw było nieco gorzej. Tydzień udał mi się wzorowo, jeszcze w życiu nie zjadłam, aż tyle zieleniny. Nawet bunt żołądka przeżywałam. Niestety w weekend, albo zjadałam tylko 4 posiłki (na śniadanie nie mam ochoty na warzywa), albo jakoś mi się tak nie składało. Mam 2 dni w plecy. Jednak mimo wszystko oceniam akcje pozytywnie, bo warzywa jadłam dużo częściej i pilnowałam, żeby zawsze jakieś zjeść.
Staram się jeść 1500 kcal dziennie i różnie mi to wychodzi. Wyjątkiem są dni, gdy spalę naprawdę dużo kalorii, wtedy pozwalam sobie na 1800 kcal. Jeszcze nie miałam, ani jednego ataku głodu, więc wydaje mi się, że wszystko jest w porządku i działam zgodnie ze swoim ciałem.
Postanowienia na ten tydzień:
* biegać minimum 3 razy w tym tygodniu (mam dużo nauki, więc niestety nie będzie za wiele czasu na więcej)
* utrzymywać czas aktywności fizycznej powyżej 30 minut (palimy ten tłuszcz!)
* jeść warzywa 3 razy na dzień (będzie troszkę łatwiej, a ja chcę wyrobić ten nawyk jedzenia warzyw)
* Dodatkowo przez miesiąc nie jem pizzy, kebabów i innych fast foodów
Ruszyła również ciekawa dwutygodniowa akcja "Jestem z siebie dumna!" zabawa jest dość prosta. Dla mnie jest również motywująca.
Źródło obrazka: home-you.com
Zatem do dzieła! Oby ten tydzień był jeszcze lepszy!
To dobrze :D
OdpowiedzUsuńWow fantastyczne wyniki! Tylko pogratulować takich osiągnięc, zwłaszcza biegowych:-) Oby tak dalej!:-)
OdpowiedzUsuńgratuluję osiągnięć :) u mnie tydzień bez słodyczy również zakończony sukcesem. Od 1 czerwca zapraszam na cały miesiąc bez słodkości :D nie wiem jak tyle przebiegłaś.. u mnie max. 6 km ;d ale będzie więcej :)
OdpowiedzUsuńtez przystapilam do tego wyzwania ale z dzisiejszego dnia nie potrafie nic wpisac na kartce!?
OdpowiedzUsuńNie jest to takie łatwe, też mam problemy...
UsuńWOW Gratulacje! :)) Super że wytrwałaś :)) Ogólnie jak przeglądałam Twoje wpisy z przed kilku dni to widzę że jesteś na dobrej drodze i na pewno Ci się uda. Jeszcze trochę wytrwałości i cierpliwości i efekty będą coraz bardziej widoczne.
OdpowiedzUsuńA ja wytrzymałam 6 dni bez słodyczy :)
Gratuluję! 6 dni to też dużo ;). Myślę o zrobieniu czerwca bez słodyczy, ale jak się zrobi ciepło to zaraz zaczną mnie kusić lody :/
UsuńKochana nominowałam Cię do Liebster Blog Awards ;)
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
Dziękuję!
UsuńZostałaś dopisana do listy uczestniczek projektu "Jestem z siebie dumna!" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulacje! Sama już od dawna mam ograniczenie fast foodów do zera, to samo zło ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę przebytych kilometrów, wnioskuję, że ja nad swoją kondycją muszę troszkę więcej popracować, na razie zaliczyłam nieco ponad 3 km :)
Pozdrawiam :)
Jej, super Ci idzie. Bieganie widać daje Ci podobne odczucia jak i mi. Projekt "jestem z siebie dumna" wygląda naprawdę fajnie :) Samej by mi się przydało. Natomiast niestety nigdy nie umiem odmówić sobie do końca słodyczy.
OdpowiedzUsuńP.S Super blog, przejrzałam większą część notek i jestem zachwycona. Motywacją, siłą, optymizmem.
Pomysł ze słoikiem jest naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńSiłownia statyczna? Nieeemożliwe :) Spróbuj zajęć organizowanych takich jak pilates, Abt itp. :) Męczarnia, ale za to muszą być efekty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O Pilatesie myślę intensywnie, ale to chyba w wakacje, bo teraz to nie miałabym kiedy chodzić. Chociaż wole spędzać czas na świeżym powietrzu!
UsuńSuper sprawa z tym "jestem z siebie dumna". Chyba się przyłączę:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!!
Usuńwow takie wykresy to robią wrażenie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog!
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz oglądać zdjęcia zapraszam do siebie :)
(Obserwacja mile widziana)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)