1. Dla osób mało aktywnych leczenie farmakologiczne stanów zapalnych i nie wykonywanie czynności, które wzmagają stan zapalny.
2. Dla wszystkich innych operacja.
Przyznam szczerze nie chce operacji, ale opcja numer jeden była by dla mnie męczarnią. Ja muszę mieć wybór, nienawidzę zakazów i nakazów. Zresztą jak tu zrezygnować z czegoś co się pokochało? Plan jest następujący: zdobyć skierowanie do ortopedy i na rentgen, zapisać się do lekarza i czekać na wizytę. Może uda mi się gdzieś dostać w miarę szybko, chociaż w kwestii NFZ-u jakoś optymizm mnie opuszcza.
Coraz bardziej to wszystko dołujące. Uch... Biednemu to zawsze wiatr w oczy!
Źródło: KLIK! |
Dobrze, że już wiesz dokładnie, co to jest. Co do wyboru - może lepiej odpuścić i wybrać obcję 1? Operacja to zawsze ryzyko ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko :). Będzie dobrze :)
Niefajnie z tą operacją. Trzymaj się. Wszystko będzie w porządku. Zostawiam ci adres mojego bloga: http://thin-n-beautiful.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCięzki wybór... współczuje... zrezygnować z tego co się kocha... jedno męczarnia drugie ryzyko...
OdpowiedzUsuńCokolwiek zadecydujesz masz nas, będziemy Cię wspierać. Dasz radę.
współczuję:(
OdpowiedzUsuńto prawda, co napisałaś na końcu
OdpowiedzUsuńszczerze ci współczuję, ale jesteś silna i na pewno pokonasz wszystkie przeciwności :) trzymaj sie ;>
OdpowiedzUsuńA jak ciężka jest to operacja i co przynosi pewniejszy efekt? Opcja 1 czy 2? Czy to jest nawracające i w jaki sposób w ogóle powstaje?
OdpowiedzUsuńKurczę, współczuję Ci. :/ Dobrze przynajmniej, że to początkowe stadium.
Auć, wygląda niedobrze... Współczuję :(
OdpowiedzUsuńNie wygląda za dobrze. Szczerze współczuję. Ale spokojnie.
OdpowiedzUsuńSilne kobiety dają radę :)
najwazniejsza jest dobra diagnoza polowa sukcesu w tej walce za Tobą! teraz juz bedzie z gorki wazne by choroba nie pokonala Ciebie tylko Ty wyszla z tej walki z podniesioną głową!
OdpowiedzUsuńOjj współczuję ;c
OdpowiedzUsuńDobił mnie Twój wpis... Przecież tak nie można! Normalnie rozkazuję Ci się nie poddawać!
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie :*
naprawde, wspolczuje, ale nie mozesz sie poddac! jestesmy z toba :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowości, zapraszam serdecznie
www.bestronggirl.blog.pl
o kurczem, współczuję - ale nie martw się, jeszcze wszystko wyjdzie na prosta ;) nie odpuszczaj i szukaj może jeszcze innych opcji?
OdpowiedzUsuńwspółczuję ci strasznie ale chyba lepiej iśc na operację ... chociaż sama nie wiem ... :(
OdpowiedzUsuńjejku.. tak mi przyko ;( oby wszystko się jakoś dobrze rozwiązało! *tule mocno"* i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńo matko :( ale nie załamuj się, myśl pozytywnie i będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuńSzczerze i mocno życzę, aby wszystko szybko wróciło do normy! Abyś była całkowicie zdrowa!
OdpowiedzUsuńCo do diagnoz lekarzy, sama teraz czekam NA WYROK. Postawiono kilka teorii, w poniedziałek odbieram wyniki badań RTG i wszystko będzie jasne... Ogólnie to mój aktualny stan wynika z niedbalstwa o sygnały, jakie wysyłał mi organizm, teraz lewą nogę ma w coraz gorszym stanie. Szkoda gadać. Młode jesteśmy, a takie kwestie zdrowotne nam doskwierają :(
Jak to zaczęło się u Ciebie objawiać?
OdpowiedzUsuńOd ponad roku co jakiś czas pojawia się u mnie silny ból lewego biodra, jakby coś mi ocierało się w biodrze podczas ruszania. Boli, boli, przestaje, więc nie ruszam się do lekarza, ale po tym poście i komentarzu wyżej chyba jednak zapiszę się na wizytę ...
Ojej, strasznie Ci współczuję.. Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się z tego wyjść bez potrzeby operacji i rezygnacji z ćwiczeń... Może jakiś basen byłby rozwiązaniem?
OdpowiedzUsuńAniu wszystko ok ??
OdpowiedzUsuńjA KAJKI średnio wspominam, wywróciłam się do wody. Ale jestem gotowa spróbować jeszcze raz:)
OdpowiedzUsuń