Suwaczek

Twój Strażnik wagi

sobota, 10 sierpnia 2013

Dzień 95 - Konflikt udowo-panewkowy

Jak wam pisałam wczoraj udałam się na badanie USG. Lekarzowi od początku nie leżała diagnoza postawiona przez ortopedę, ponieważ mój ból był w innym miejscu. Po badaniu dostałam opis i jest to konflikt udowo-panewkowy. Pan doktor powiedział, że to bardzo wczesny stan, co akurat jest dla mnie dobrą wiadomością. Niestety są dwie ścieżki leczenia:

1. Dla osób mało aktywnych leczenie farmakologiczne stanów zapalnych i nie wykonywanie czynności, które wzmagają stan zapalny.
2. Dla wszystkich innych operacja.

Przyznam szczerze nie chce operacji, ale opcja numer jeden była by dla mnie męczarnią. Ja muszę mieć wybór, nienawidzę zakazów  i nakazów. Zresztą jak tu zrezygnować z czegoś co się pokochało? Plan jest następujący: zdobyć skierowanie do ortopedy i na rentgen, zapisać się do lekarza i czekać na wizytę. Może uda mi się gdzieś dostać w miarę szybko, chociaż w kwestii NFZ-u jakoś optymizm mnie opuszcza.

Coraz bardziej to wszystko dołujące. Uch... Biednemu to zawsze wiatr w oczy!

Źródło: KLIK!

22 komentarze:

  1. Dobrze, że już wiesz dokładnie, co to jest. Co do wyboru - może lepiej odpuścić i wybrać obcję 1? Operacja to zawsze ryzyko ...
    Trzymaj się cieplutko :). Będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niefajnie z tą operacją. Trzymaj się. Wszystko będzie w porządku. Zostawiam ci adres mojego bloga: http://thin-n-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cięzki wybór... współczuje... zrezygnować z tego co się kocha... jedno męczarnia drugie ryzyko...
    Cokolwiek zadecydujesz masz nas, będziemy Cię wspierać. Dasz radę.

    OdpowiedzUsuń
  4. to prawda, co napisałaś na końcu

    OdpowiedzUsuń
  5. szczerze ci współczuję, ale jesteś silna i na pewno pokonasz wszystkie przeciwności :) trzymaj sie ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. A jak ciężka jest to operacja i co przynosi pewniejszy efekt? Opcja 1 czy 2? Czy to jest nawracające i w jaki sposób w ogóle powstaje?

    Kurczę, współczuję Ci. :/ Dobrze przynajmniej, że to początkowe stadium.

    OdpowiedzUsuń
  7. Auć, wygląda niedobrze... Współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wygląda za dobrze. Szczerze współczuję. Ale spokojnie.
    Silne kobiety dają radę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. najwazniejsza jest dobra diagnoza polowa sukcesu w tej walce za Tobą! teraz juz bedzie z gorki wazne by choroba nie pokonala Ciebie tylko Ty wyszla z tej walki z podniesioną głową!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobił mnie Twój wpis... Przecież tak nie można! Normalnie rozkazuję Ci się nie poddawać!
    Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. naprawde, wspolczuje, ale nie mozesz sie poddac! jestesmy z toba :)

    U mnie nowości, zapraszam serdecznie
    www.bestronggirl.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. o kurczem, współczuję - ale nie martw się, jeszcze wszystko wyjdzie na prosta ;) nie odpuszczaj i szukaj może jeszcze innych opcji?

    OdpowiedzUsuń
  13. współczuję ci strasznie ale chyba lepiej iśc na operację ... chociaż sama nie wiem ... :(

    OdpowiedzUsuń
  14. jejku.. tak mi przyko ;( oby wszystko się jakoś dobrze rozwiązało! *tule mocno"* i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  15. o matko :( ale nie załamuj się, myśl pozytywnie i będzie dobrze :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze i mocno życzę, aby wszystko szybko wróciło do normy! Abyś była całkowicie zdrowa!
    Co do diagnoz lekarzy, sama teraz czekam NA WYROK. Postawiono kilka teorii, w poniedziałek odbieram wyniki badań RTG i wszystko będzie jasne... Ogólnie to mój aktualny stan wynika z niedbalstwa o sygnały, jakie wysyłał mi organizm, teraz lewą nogę ma w coraz gorszym stanie. Szkoda gadać. Młode jesteśmy, a takie kwestie zdrowotne nam doskwierają :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak to zaczęło się u Ciebie objawiać?

    Od ponad roku co jakiś czas pojawia się u mnie silny ból lewego biodra, jakby coś mi ocierało się w biodrze podczas ruszania. Boli, boli, przestaje, więc nie ruszam się do lekarza, ale po tym poście i komentarzu wyżej chyba jednak zapiszę się na wizytę ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ojej, strasznie Ci współczuję.. Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się z tego wyjść bez potrzeby operacji i rezygnacji z ćwiczeń... Może jakiś basen byłby rozwiązaniem?

    OdpowiedzUsuń
  19. jA KAJKI średnio wspominam, wywróciłam się do wody. Ale jestem gotowa spróbować jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń