Nie wiem jak to jest u Was, ale w mojej głowie co jakiś czas pojawia się myśl: "Chcę schudnąć" lub "Muszę schudnąć". Kolejnym krokiem jest ogólne stwierdzenie "Dobra od jutra zaczynam", "Koniec ze słodyczami", "Zacznę sobie gotować". Czy jest to dla mnie dobre? Chyba niekoniecznie, ponieważ tej motywacji starcza mi przeważnie na 2 tygodnie. Przez ten czas tak mnie wymęczy ta dieta, że rzucam się na wszystko co zakazane. Tym razem postanowiłam się przygotować do mojego odchudzania i poszukać w sobie motywacji, która nie zawiedzie mnie przez całą drogę jaka stoi przede mną. Bardzo chętnie dowiem się też jak wy się przygotujecie lub przygotowywaliście do odchudzania lub po prostu zmiany stylu życia na zdrowszy.
Krokiem pierwszym jest CEL. Czyli co chcę osiągnąć i czy jest to realne. Jestem wielką przeciwniczką decyzji pod tytułem "Muszę stracić w 2 tygodnie 10 kilo w związku z czym nie będę nic jadła lub będę jadła 500 kcal". Mało, że w 2 tygodnie zgubienie tyle kilogramów jest mało realne, to metoda to już morowane jojo z zagrożeniem przyszłych zaburzeń odżywiania.
Dlatego ja zaczynam od spisania korzyści jakie osiągne po utracie wagi. To one będą motywowały do działania, ale również pomogą wyznaczyć cel. Na razie skupiłam się na 5 NAJWAŻNIEJSZYCH dla mnie korzyściach. To one będą filarami mojej motywacji.
Lista korzyści:
1. Będę czuła się lepiej i będę miała więcej energii
2. Będę pewniejsza siebie (Moja atrakcyjność wzrośnie)
3. Przestane mieć zachcianki (Nie będę wydawała pieniądze na jedzenie, które mi szkodzi i które jest nie potrzebne dla mojego ciała)
4. Kupowanie ubrań stanie się przyjemnością
5. Nie będę się wstydzić własnego ciała
Oczywiście tą listę powieszę w miejscach, gdzie spędzam więcej czasu oraz tam gdzie często zatrzymuje się mój wzrok. Jedna sztuka znajdzie się na lodówce, żebym w chwili słabości przypominała mi co jest dla mnie najważniejsze.
W związku z tym, że nie doczekałam się jeszcze w domu wagi (ale dziś zamierzam jedną pożyczyć) o celu jaki chcę osiągnąć napiszę jutro.
Co sądzicie o psychicznym przygotowaniu do diety/zmiany stylu życia? Ktoś próbował?
Źródło: KLIK KLIK! |
Wiele razy próbowałam i nie wychodziło. Właśnie psychologiczne przygotowanie pomogło mi i dzięki temu jestem gdzie jestem :)
OdpowiedzUsuńpsychiczne przygotowanie to podstawa, bez niego ani rusz.
OdpowiedzUsuńPowinniśmy się przygotować psychicznie do wszystkiego - tym bardziej diety. Daje to niezłe efekty ;)
OdpowiedzUsuńDiety trzymać nie potrafię i to straszny błąd z mojej strony. Nadwagi nie mam, ale mimo wszystko ładnej sylwetki też nie. Teraz nawet nie zaczynam, bo wiem że przez święta nic nie zdziałam, ale później największą motywacją będzie zrzucenie tego, co nazbiera się własnie podczas świąt :P
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba i chyba pójdę Twoimi krokami i zrobię najpierw listę z celami, a potem dopiero zacznę krok po kroku. ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i trzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńKochana cudownie, że wróciłaś!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie z poważniejszych rzeczy to przebiegniety półmaraton i przygotowania do maratonu w kwietniu ;)
Taka lista to dobry pomysł, chyba nie ma nic gorszego jak rzucanie sie na coś pod wpływem chwili. Zazwyczaj spełza to na niczym i tylko się złościmy...
Do boju :)
moim zdaniem po prostu trzeba być zdeterminowanym i dążyć do celu, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDobra organizacja i silna determinacja to połowa sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńMoja przemiana zaczęłam się w głowie właśnie. Przeczytałam "Sekret", zrobiłam folder z motywującymi obrazkami i cytatami, rozmawiałam z inspirującymi ludźmi. Poczułam się częścią tej dobrej i zdrowej społeczności zanim jeszcze zaczęłam tak naprawdę się w niej udzielać. Jest wśród NAS mnóstwo osób, które robię to samo i naturalnie chcą sobie pomagać- to jest wspaniałe! Oczywiście taka lista, plan posiłków, rozkład dnia i ćwiczeń są ważne, ale przekonanie, że UDA CI SIĘ jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
Have you considered adding some relevant links to the article? I think it will really enhance everyones understanding.
OdpowiedzUsuńHot Air Ballooning Games
Cieszę się, że wróciłaś. :) Dasz radę. Będę trzymała kciuki.
OdpowiedzUsuńMyślę, że podstawą przygotowania się do diety jest prawidłowa organizacja czasu, co właśnie robię dziś, żeby jutro mieć wszystko po układane i po prostu dostosować się do zamierzonego planu :) Trzymam kciuki za osiągnięcie przez Ciebie celu, zamierzam obserwować i czekam na kolejny post!
OdpowiedzUsuńUważam, że te punkty które wymieniłeś mogą bardzo pomóc każdej osobie, która zaczyna się odchudzać :) I oczywiście trzymam kciuki! :))
OdpowiedzUsuń*wymieniłaś - literówka
OdpowiedzUsuńPowodzenia :* Trzymam kciuki by Ci się wszystko udało :) Zawsze warto zaczynać od nowa, aż w końcu się uda :*
OdpowiedzUsuńWitaj, chciałam zareklamować nowo powstały Zbiór Blogów.
OdpowiedzUsuńhttp://zbior-blogow.blogspot.com
Zapraszam ! :)
Najważniejsze jest nastawienie psychiczne, ja zaczęłam kilka lat i jestem szczupła do dziś :) Twoja strona jest świetna. Z pewnością dodam Twojego bloga do własnej listy blogów poświęconych dietom. Sprawdź ten adres http://blogiodietach.blogspot.com/ i przejrzyj, co ciekawego tam zamieściłam
OdpowiedzUsuńPowodzenia:) Będę tu częściej zaglądać, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńSłonik juz zaczął i życzy pwodzenia i wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńHej :) wprawiłaś przygotowania w ruch czy nadal się "przygotowujesz"?
OdpowiedzUsuńWidzę że i u Ciebie tak jak i u mnie blogowanie stanęło w miejscu :/ powoli zaczynam za tym tęsknić i przyznam szczerze że dawało mi to dużą motywację i większy zapał.
Pozdrawiam
I jak odchudzanie ? :) powodzonka ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
http://diamond-life-healthly.blogspot.com
Wybrałaś ciężki okres na początek. Trzymam kciuki. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://dziennikzarloka.blogspot.com/