Suwaczek

Twój Strażnik wagi

piątek, 14 czerwca 2013

Dzień 38 - Vegeburgery i wszechogarniający leń

Piątek zleciał mi tak szybko! Gdzie podział się ten dzień?
W pracy przesiedziałam te swoje 8 h. Na koniec dnia szef zwołał spotkanie całego zespołu. Były podziękowania - dla mnie również ;) i  prawdziwy szampan, ale z racji mojego postanowienia umoczyłam tylko usta - źle się z tym czuje, ale wszyscy nalegali więc nie wypadało. Po pracy poszłam z Mimim na Vegeburgery do Krowarzywa na Hożą. Zakochałam się w ich wegańskich burgerach, są strasznie smaczne i mimo wszystko są zdrowe. Zdjęć nie mam, bo było za dużo ludzi i każdy czatował na wolne miejsca. Postaram się ten brak uzupełnić, a tymczasem wstawiam zdjęcie z fanpage na facebooku.
Źródło: Klik!
Dziś złapał mnie leń. Wymęczona tym tygodniem oraz z wizją szkoły jutro - w tym z zaliczeniem ćwiczeń, po prostu lenie się na całego! Plan na jutrzejszy wczesny poranek: Bieganie! Pora wyleczyć lenia. Po południu może się uda zrobić rundkę na rowerze. Trzymajcie za mnie kciuki.

Jadłospis na dziś:
Śniadanie (5:30):
2 łyżki płatków owsianych 73 kcal
łyżka płatków komosy ryżowej 52 kcal
pół szklanki mleka 54 kcal
banan 114 kcal
łyżeczka słonecznika 28 kcal

II Śniadanie (9:30)
Activia Malina-Granat 231 kcal
kawa 31 kcal

Lunch (12:55)
pomidor 26 kcal
3 ogórki małosolne 18 kcal
2 paluszki rybne 148 kcal
kalarepa 48 kcal
grahamka 160 kcal

Obiad (16:30)
Vegeburger z warzywami w grahamce ok. 450 kcal

Kolacja (19:00):
kawa z mlekiem 30 kcal

W sumie: 1463 kcal

Trening na dziś:
Brak

Motywacja na dziś:
Źródło: KLIK!

21 komentarzy:

  1. no tak ale wiesz niektóry uważają że jak się ejst na diecie to nic nie można jeśc słodkiego ani ciasta ani placków no nic i tak to już jest ... ja do tego bardziej na luzie podchodzę jakoś przeciez od czasu do czasu trzeba się trochę rozpieścić:)

    8h w pracy no masakra ja w poniedziałek mam 10 godzin na uczelni ... masakra ....

    ciekawe te vege burgery ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie można jeśc wszystko ale z umiarem. nawet cukier ;d he he

    no własnie bym wolała w domu zrobić takie burgery niż gdzieś kupowac ;d ogólnie to fast foody wolę domowej roboty bo wiem co w nich jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten wegeburger wygląda szalenie smakowicie! :o

    OdpowiedzUsuń
  4. bilans nawet ok , tylko może poćwicz trochę? Żeby potem czuć się silniejsza :)
    Ja wolę takie burgery robić w domu ale jak kto woli , to nie ma znaczenia .
    Trzymaj sie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. weekend na pewno będzie miły mam tylko nadzieję że nie zgrzeszę bo jadę na urodziny do mojego M ;d ciasto na pewno zjem ale mam nadzieję że na słodycze się nie pokuszę ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. (odp na Twoj komentarz)
    Ja jestem osobiście mięsozercą więc nie znam się na vegeburgerach, ale czasem robie zwykłe burgery. Moja siostra zamiast mięsa wkłada do środka kawałek usmażonej soji, a oprocz tego to pieczarkę (najlepiej grilowaną :3) pomidor, sałata, cebulka i rzodkiewka, a jako sos - jogurt z przyprawami :) Bułki wcześniej są w piekarniku by były cieplutkie :)
    I tyle.. nic niezwykłego :p

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja ostatnio doszłam do wniosku, że ranne bieganie to nie dla mnie, bo nie potrafię wstać o jakiejś w miarę wczesnej porze ;) Wolę wyjść pobiegać w okolicach 19-20 ;) Ale za Twoje jutrzejsze bieganie trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  8. jeju jak ja kocham takie jedzonko *.*

    Zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. burgery wyglądają rewelacyjnie, coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Vegeburgery widać że smakowite i do tego zdrowe. Będę szukała gdzie u mnie takie podają. Tego Twojego lenia właśnie poznałam osobiście, wystarczy że się zrobi przerwę w ćwiczeniach i już ten leń dopada. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacja :) Coś dla mnie będę do Ciebie częściej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny jest Twój blog :) Serdecznie zapraszam do mnie http://julastylolafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. No to podrzuciłaś mi dobrą miejscówkę w Warszawie - może to będzie pierwszy krok do wegetarianizmu?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ludzie nalegali - ja nigdy się nie daję wrobić :D mam swoje zdanie i się go twardo trzymam w grzeczny sposób odmawiając.
    Polenić też się czasem trzeba ; )

    Co do Lol'a grałam drugi raz w życiu :) młodszy brat mnie namówił ale jakoś nudzi mnie ta gra.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo, takiego burgera właśnie z wielką chęcią bym zjadła ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. zjadłabym takir coś chętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na pewno nie tylko zdrowe,ale i smaczne. Świetna alternatywa dla typowych hamburgerów ;)

    OdpowiedzUsuń