1. Muszę się uczyć - podczas nauki lubię jeść niezdrowe przekąski oraz pić energetyki. Teraz tego nie robię, ale czasem mam ogromną ochotę.
2. Stres w pracy - zawsze po ciężkim dniu robiłam sobie nagrodę w postaci dużej porcji słodkiego. Teraz nie ma takiej opcji! Dobrze, że jest bieganie.
3. Kobiece dni - wyjaśnił się atak głodu z wczoraj. Dziś go kontynuuje :/. W takie dni mam ochotę na tłuste i słodkie. Dziś nie dałam się ugiąć, chociaż zjadłam troszkę więcej niż planowałam. No, ale lepsze to niż opchać się kebabem i słodkim.
Jestem z siebie dumna, że nie uległam i wierze, że jutro będzie lepiej. Musi być. Dodatkowo przebiegłam 8 km! To niesamowita radość dla mnie, a w zasięgu już 10 km!
Aktywność fizyczna: 3 razy biegałam + trening jogi. Dieta utrzymana, nie jadłam również fast foodów, słodkiego i słonych przekąsek, że o alkoholu nie wspomnę. Ważę się za tydzień, więc zobaczymy co to wszystko dało. Pochwały powoli otrzymuje, więc jest więcej motywacji.
![]() |
W tym tygodniu w sumie przebiegłam 19,68 km, co na 3 treningi daje niezły wynik :) |
![]() |
Trochę mało kalorii spaliłam. Będę nad tym pracować ;). |
![]() |
Jeśli chodzi o posiłki tragiczny tydzień. Miałam dni, że jadłam zdecydowanie za mało! Teraz przez @ wydaje mi się, że za dużo. |
1. Starać się jeść w granicach 1450 - 1550 kcal dziennie.
2. Przebiec się 4 razy w tygodniu.
3. Raz w tygodniu zaserwować sobie sesję jogi lub pilates.
4. Jeść 3 razy w tygodniu warzywa.
5. Wytrzymać w postanowieniach przez kolejny tydzień (bez fast foodów, słodyczy, słonych przekąsek i alkoholu)
6. Mniej się przejmować innymi. Szczególnie pracą.
A jak minął wasz tydzień? Czy potraficie znaleźć w nim coś z czego jesteście zadowolone?
Jutro zamieszczę podsumowanie akcji: "Jestem z siebie dumna" - szkoda, że to już koniec!
w akcji jestem z siebie dumna nie jestem w stabnie nic wykrzesic :((( masakra jakas :( wyslalam maila ;)
OdpowiedzUsuńdziekuje za banerki <3 jestes Kochana!
OdpowiedzUsuńNie trzeba ;). Dla mnie jakaś forma zabawy ;).
UsuńNie pozostaje nic innego jak przedłużyć akcję :D
OdpowiedzUsuńGratuluję trzymania się 'w ryzach', bo wiem jakie to bywa trudne...
Może, może kto wie ;)?
Usuńsuper, fajnie, że trzymasz się wyznaczonych celi!
OdpowiedzUsuńKalorie spalone przy aktywności fizycznej mnie powalają. Wartości są ogromne. Dla mnie to wcale nie jest mało. W jednej sesji biegania palę ok 300kcal - to jest dopiero mało :)
OdpowiedzUsuńJa sporo ważę, więc podejrzewam, że moje bieganie to jak bieganie z 20 kg plecakiem na plecach :/.
UsuńSuper Ci idzie! ;) Chyba każda z nas w "te dni" ma ochotę na niezdrowe jedzenie, w każdym razie ja tak mam ;D
OdpowiedzUsuńjestem z Ciebie mega dumna :)
OdpowiedzUsuńoho ostatni punkt - dla mnie nie do zrealizowania. Nie umiem się "nie przejmować" :P
OdpowiedzUsuńMoja siostra też mały diabeł teraz - pyskata, super modnisia (ma 9 lat tylko!) i w ogóle taka oh i ah, ale ja jej zawsze nosa utrę :P Hehehe nadal to dzieciaczek, ale już nie ten 3-letni brzdąc kochany :< i tęsknie za tymi czasami ...
Postanowienia bardzo dobre, teraz tylko życzę ich utrzymania! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję:>
OdpowiedzUsuńHej :) Nasz projekt "Jestem z siebie dumna!" dobiega końca, dlatego proszę o małe podsumowanie [możesz wysłać je na maila fit.moolla@gmail.com, przesłać przez formularz kontaktowy lub w jakiejś innej formie, żeby do mnie dotarło :)]. Mile widziane zdjęcie 'dumnego' pojemniczka i kilka haseł z karteczek :) Chciałabym jeszcze w tym tygodniu napisać podsumowującego posta, więc czkam na wiadomość :)
OdpowiedzUsuńMiałem urlop więc tydzień minął pod znakiem ciekawych treningów zarówno w domu jak i na siłowni:) Gratuluję twoich postępów i motywacji :) Masz rację nic tak nie motywuje jak pochwały od innych :)
OdpowiedzUsuńJak Ty to wszystko kontrolujesz :D
OdpowiedzUsuńAnna ciężko zapiep*a i są tego efekty - taki tytuł powinien mieć Twój blog! :D
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim gratuluję tej wytrwałości. Ja bym się już dawno skusiła na coś. Oby tak dalej ; )
OdpowiedzUsuńHej Kochana :) Przejrzałam Twoje poprzednie wpisy :) Widzę że są postępy ;) Gratuluje przebiegnięcia 8km! Też planuję zacząć biegać :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników! Fajnie, że trzymasz dietę i wszytskie swoje postanowienia:) Oby tak dalej, mam nadzieję, że kolejne tygodnie będą przynajmniej równie dobre:-)
OdpowiedzUsuńwielkie gratualcje; najwazniejsze to walczyc kazdego dnia, kazdego tygodnia a efekty na pewno pojawia sie :) pozdrawiam i trzymam kciuki za kolejne tygodnie
OdpowiedzUsuńmi kiepsko poszlo ta akcja :( dlatego gratuluje Twoich osiagnieć :)
OdpowiedzUsuńBo nie była łatwa, ciężko było znaleźć czas ;).
UsuńNie no musze sie zmotywowac i zacząć biegac znowu bo niebawem mnie pobijesz :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w realizacji planów na kolejny tydzień !
podobają mi się Twoje postanowienia, sama muszę zacząć wprowadzać je w życie :D
OdpowiedzUsuń