Suwaczek

Twój Strażnik wagi

poniedziałek, 22 lipca 2013

Dzień 76 - Nie łatwo pisze się o własnych porażkach...

Kolejny tydzień za mną. W tygodniu szło mi nieźle, ale już z weekendu jestem bardzo niezadowolona. Zabrakło mojej samokontroli. Podsumowania nie będzie, bo przez weekend kalorii nie liczyłam, a teraz nie pamiętam co dokładnie jadłam.

Powróciły moje wieczorne ataki głodu. Wcześniej w takich momentach szłam biegać i było po problemie. Niestety rower nie działa na mnie w ten sposób i muszę szukać innego sposobu. Może macie takie problemy i znacie na nie sposoby?

W tym tygodniu słodyczy absolutnie nie jem! Chodź bym wyła z potrzeby. NIE MA! Ponieważ podejrzewam, że moje wieczorne podjadanie po części pojawia się po zjedzeniu słodkiego, a jeszcze dodać do tego stres i żołądek staje się dziurą bez dna!

Z biodrem u mnie coraz lepiej.  Ostatnio nie czuje go wcale, nawet jak szybko idę. Jeszcze tydzień je podleczę i kto wie, może w niedziele wybiorę się na bieganie. Ciekawa jestem czy noga wytrzyma. Puki co dalej rower i oczekiwanie na 6 sierpnia (wizyta u ortopedy).

Jadłospisu i Treningu dziś nie dodaje, bo i nie ma się czym chwalić. W tym tygodniu udało mi się 5 razy wyjść na rower. Szkoda tylko, że tak wolno spala się na nim kalorie :(.

Motywacja na dziś
Źródło: klik!
A jak Wam minął weekend? Z dietą, a może bez?

26 komentarzy:

  1. Stres ... niestety to jest bardzo zgubny doradca w wyborze posiłków. Niestety wiem coś o tym, w moim przypadku jak się stresuję to mam mega ochotę na coś słodkiego :/ Kiedyś zamiast słodyczy na ataki głodu jadłam rodzynki ;)
    A tak ogólnie to może spróbuj sobie znaleźć jakieś wieczorne zajęcie np. czytanie książki, jakiś dobry film albo coś co zajmie Ci i ręce i myśli - DECOUPAGE :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak czułam chęć wieczornego podjadania to sięgałam po zieloną herbatę i zawsze działa! Obowiązkowo liściasta, najlepiej z dodatkami typu żurawina lub cytryna. Działa na mnie bardzo dobrze i uczucie głodu zawsze znika, w ten sposób odzwyczaiłam się od wieczornego podjadania :-)
    Życzę szybkiego powrotu do biodrowej sprawności, trzymam kciuki!
    Pozdrawiam!

    P.S. Niedziela u teściów i hmmmm nie mogę powiedzieć, że obyło się bez słodkości i przysmaków ale wszystko z umiarem jak zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie była mama z siostrą w sobotę i niestety było ciasto :/

      Usuń
  3. Cztetnastogodzinna podróż zrobiła swoje, ale nie jest źle :) weekend zakończył się w bardzo miły sposób - pływaniem w jeziorze :) Wieczorem by nie podjadać piję dużo wody, a ostatni posiłek jem ok. 20 i jakoś głód przechodzi :)
    Dobrze, że czujesz się już lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. porażka to nie przegrana. ważne jest żeby po niej wtać i być jeszcze silniejszym niż poprzednim razem. nie można się poddawać. Nigdy!
    Moze i wolno spala się kalorie na rowerze, ale przynajmniej coś robisz, podczas gdy inni siedzą na dupsku i jedzą :P
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie przejmuj się, a jak jesteś wieczorem głodan,to po prostu idź spać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli jestem głodna wieczorem, to znaczy,że kiepsko ułożyłam dietę na ten dzień. Wtedy zawsze dojadam mrożonymi owocami (oczywiście nie przed samym snem) długo je jem i są bardzo smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na forum pro ana u nas miejsce dla kazdego!! www.skinandbones.fora.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. ja ostatnio tyle jem,że sama się boję.To wszystko przez stres niestety

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie ostatnio rowniez nie najlepiej z odzywianiem... Czas się wziąć za siebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. hmm.. może spróbuj inaczej rozłożyć posiłki, a późnym wieczorem jak jesteś głodna napij się zielonej herbaty, włącz film.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wieczorny głód pojawiał się u mnie na początku gdy zaczynałam bardzo intensywnie ćwiczyć. Pamiętam że wtedy po prostu nie mogłam zasnąć i wierciłam się nawet godzinę, dwie w łóżku. Myślę, że będzie lepiej jak zwiększysz podaż białka w diecie szczególnie w godzinach wieczornych. Podobno spożywanie pokarmów w postaci płynnej również powoduje, że jesteśmy szybciej głodni.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie masz źle zbilansowaną dietę, stąd te ataki głodu. Ja też przez to przechodziłam, gdy jadłam za mało i za rzadko. Jak jesteś wieczorem głodna zjedz coś białkowego, bez wyrzutów sumienia - ser biały, jajko. To przyspiesza metabolizm i na pewno od tego nie przytyjesz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No to możemy podać sobie ręce;) Też w tym tygodniu zapieram się na słodycze, koniec z nimi! Trzymam również kciuki za Ciebie:-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Pij zamiast podjadać wieczorem a jak już musisz jeść to skupiaj się na białku, słodkie jedz najlepiej rano, a z ciast nie musisz rezygnować tylko przerzuć się na dietetyczne. Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba patrzeć co się je. Pisałam Ci wcześniej, że za mało jesz w stosunku to ćwiczeń i teraz masz skutek. :/ Zamiast roweru - ćwiczenia w domu. Może cześć się nie zgodzi, ale rower to nie ćwiczenia tylko przyjemność. :P Rozumiem, że chcesz schudnąć, ale jednocześnie rzeźbisz miesięśnie a one potrzebują paliwa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Podobno to porażki kształtują charakter :)
    Właśnie, zamiast albo dodatkowo do roweru spróbuj ćwiczyć w domu. Do końca nie mogę się przekonać do ćwiczeń, ale jak się człowiek porządnie spoci to nawet staje się przyjemne. Na wieczorne ataki głodu polecam warzywa pokrojone w słupki z dobrym jogurtowym dipiem - ja po półgodzinnym przeżuwaniu mam dość i głód znika

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie jak nachodzi na wieczorne jedzenie i wiem, że nie wytrzymam to jem warzywa - marchewki, ogórki konserwowe albo jakieś białko, tak jak dziewczyny wyżej wspominały.
    U mnie weekend w porządku, z dietą ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak uważasz ze rower słabo na ciebie działa możesz spróbować np. rolek teoretycznie spalają 100 kalorii więcej niż rower w ciągu godziny, ale moim zdaniem rower jest naprawdę okej, tylko jak zależny ci na spalaniu kalorii to najlepsza jest jazda na rowerze interwalami niż takie zwykle jeżdżenie, wtedy robimy trening cardio i spalamy dużo więcej kalorii i spalamy je jeszcze po treningu;) u mnie na blogu są opisywane takie treningi wiec zapraszam w razie czego możesz pisać na pewno pomogę, trening cardio ma na celu spalanie jak największej ilości tłuszczu osiąga się to przez osiąganie coraz to większego pulsu a następnie zmniejszanie go, tak wiec np na rowerze powinnaś jeździć powiedzmy 5 minut wolno kolejne 5 minut dużo szybciej następnie zwiekszyć ciężkość dać wyższa przerzutkę i tak kolejne 5 min potem znowu zwolnic wszystkie etapy powtorzyc kilka razy w tej kolejnosci i tak minimum 40 minut a efekty na pewno będą w razie pytań zapraszam do siebie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Może pij więcej wody? Żołądek zapełnisz wodą i będziesz miała uczucie pełności, może w ten sposób unikniesz napadów głodu

    OdpowiedzUsuń
  19. zdrowia kochana, bo to najważniejsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. To się cieszę że z biodrem już coraz lepiej ;D , trzymam kciuki za Twój tydzień bez słodyczy! :*

    OdpowiedzUsuń
  21. niedługo kontuzja minie i wrócisz do biegania. Skoro chwile nie szło najlepiej to trudno. Z weekendami tak jest, ja o swoich dobrze, że nie pisze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. mnie też jakoś biodro boli;/

    OdpowiedzUsuń
  23. możemy podac sobie łapki u mnie to samo porazka na calej linii :(

    OdpowiedzUsuń