Niestety jestem wręcz załamana wizytą u ortopedy. Lekarz podejrzewa u mnie entezopatie mięśnia prostego uda i przywodzicieli (bardzo częsta choroba piłkarzy) - ze sportu co najwyżej lekkie pływanie. Zakaz jazdy na rowerze, ćwiczeń i biegania. Przede mną jeszcze USG i RTG, a potem jeśli będzie dobrze to może za miesiąc wrócę do aktywnych blogerek. Czuje się jak w czarnej dziurze. Plany, wyzwania i inne rzeczy leżą w gruzach. Poważnie muszę się zastanowić nad swoją dietą, żeby chudnąć i nie chodzić głodną. Że o pieniążkach na te wszystkie badania i lekarzy już w ogóle nie wspomnę Gdyby nie Mimi to pewno leżałabym pod kocem z paczką lodów i wyła. Kochany ten mój Mimi.
Jeśli macie jakieś ciekawe wskazówki dla odchudzających się nie ćwiczących to ja bardzo chętnie wysłucham.
Tymczasem idę po rozpaczać nad swym losem, podumać nad swoim nowym planem działania i podzwonię po lekarzach, żeby umówić się na badania.
Trzymajcie się całe i zdrowe!
Edytowane:
W Piątek po 17.00 mam USG
W Poniedziałek po 17.00 mam prześwietlenie.
Jak tu się nie denerwować i nie przejmować?
polecam paleo
OdpowiedzUsuńhttp://www.mokah-blog.blogspot.com/2013/07/paleo-gebsza-analiza.html
Skarbie nie wiem co powiedziesz szkoda, wracaj szybko do formy duzo zdrowia Ci zycze!
jak ograniczylam sól i pieczywo zeszlo mi z uda sporo, dlatego to paleo jest dobre trzyma w ryzach ;)
OdpowiedzUsuńTylko jak tu żyć bez owsianki :P?
UsuńW Men's Health (chyba) przeczytałam: "Gruntowne badanie opisane w "The Journal of Obesity", podsumowujące 493 wcześniejsze badania, dowiodło, że ludzie, którzy odrzucili złe nawyki żywieniowe i zaczęli jeść zdrowo w ciągu pierwszych 15 tygodni stracili średnio prawie 8 kg. To o zaledwie 1,5 kg mniej niż osoby, które oprócz tego zaczęły trenować!" tu masz link do artykułu (http://www.menshealth.pl/dieta/Plaski-brzuch-w-4-tygodnie,3018,1), wydaje się być konkretny. To tak przy okazji bo zbieram informację na temat żywienia, gdzie można zniwelować tłuszcz na brzuchu ;]
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykałam się z tekstami, że dieta w 70%-80% powoduje spadek wagi. Reszta rezerwowana jest na ćwiczenia.
UsuńZ tym, że jak ćwiczysz możesz jeść WSZYSTKO w rozsądnej ilości. Co mi odpowiadało.
Zaś teraz muszę wyrzucić z menu mąkę, cukier i inne :/. Co już mi się nie podoba.
a widziałaś serię 'jedz co chcesz, wygladaj jak chcesz"? wystarczy wpisać na yt, wyświetlą się 3 filmiki. Możesz pływać, to też świetne cardio
UsuńTeoretycznie odpowiednie odżywianie, to 70% sukcesu, więc jeśli wdrożyć odpowiednie zasady żywieniowe to będziesz chudnąć. Kichać wyzwania, ważniejsze jest zdrowie, bo bez niego ani rusz!
OdpowiedzUsuńDobrze, że możesz choć pływać :) wracaj szybko do zdrowia i proszę nie opuszczaj nas, bo bez Ciebie jest tak pusto, czegoś brakuje :( trzymaj się ciepło :* jak powiedział kiedyś ktoś bardzo mądry "Będzie dobrze. Teraz będzie najtrudniej,a potem będzie już dobrze" :)
OdpowiedzUsuńNie opuszczam ;). Chce być zdrowa i chuda! Walczę nadal ;)
Usuńhmm.. zasuwaj z brzuszkami :) i ogranicz trochę jedzone kcal bo teraz możesz mieć mniejsze zapotrzebowanie...
OdpowiedzUsuńWspółczuje :** mam nadzieje że już niedługo wszystko będzie ok :*
brzuszków również nie mogę robić, bo używa się wtedy przywodzicieli ;/
UsuńZdrowie najważniejsze a jak możesz pływać to już zawsze coś. ;)
OdpowiedzUsuńLekarz nacisnął na słowo "lekko". Więc z wyczynami w wodzie też nie powinnam przesadzać, ale w sumie może pod szlifuje swoją naukę pływania.
UsuńNo nie... Co za jakieś świństwo się do Ciebie przyczepiło :(
OdpowiedzUsuńGdybym była w takiej kropce ja Ty postawiłabym na maszerowanie, jogę, pilates. Może nawet zmusiłabym się do basenu i pływania.
Kontuzja to cholerne wyzwanie, zarówno dla kontuzjowanego jak i otoczenia. Ale wiem, że dasz radę, w końcu jesteś super silną babką!!!
Całuję gorąco i wspieram mentalnie! :*
Niestety tak się zdarza, w końcu na prawdę przykładałaś się do aktywności fizycznej przez ostatnie miesiące. Pozostaje jedynie cierpliwie czekać na zaleczenie kontuzji i powoli wracać do jakiejś aktywności.
OdpowiedzUsuńA póki co może faktycznie wypróbuj jogę lub pilates jak radzą dziewczyny powyżej.
Jedyne o co może się pokuszę to basen, na co zgodził się lekarz i to niestety oszczędnie. Raczej w formie ruszania się i ćwiczenia górnych partii ciała. Dolne będę oszczędzać, bo jeśli będę robić coś źle może okazać się że tylko pogarszam swój stan :(.
UsuńOj, trzymam kciuki,żeby wszystko wróciło do normy :)
OdpowiedzUsuńJa też teraz złapałam kontuzję, aż mi się płakać chce... tylko ja po miesiącu powinnam ją całkowicie wyleczyć i będę mogła wrócić do biegania, u Ciebie jest gorzej :( ale życzę szybkiego powrotu do sprawności fiz, no i utrzymywania diety:)
OdpowiedzUsuńOj a miałam nadzieję, że to nic poważnego, a tu jednak...:-( Pamiętaj, że sport to tylko 30% sukcesu w odchudzaniu, musisz poprostu dbać teraz o dietę:-) Trzymaj kalorie na poziomie 1500-1800kcal a waga na pewno będzie będzie spadać:-) I korzystaj z pogody, wybierz się nad jakieś jeziorko popływać;-) Szybkiego powrotu do zdrowia:-*
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńpozostaje mi tylko życzyc ci szybkiego powrotu do zdrowia i duż o optymizmy, myśl pozytywnie, takie myślenie to podobno aż 70% sukcesu. trzymaj się, wierzę w ciebie :)
OdpowiedzUsuńteż by mi się przydały takie rady, więc z chęcią przeczytam komentarze ;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńOj to możemy sie zamienić , ja chętnie bede aktywniejsza a nic sie nie chce :(
OdpowiedzUsuńZdrowie jest najwazniejsze, sama po kilku latach coś o tym wiem, więc dbaj o siebie :*
OdpowiedzUsuńbiedna :* jeśli możesz tylko pływać to chociaż tyle rób, lekko ze 3 razy w tygodniu, a potem np. sauna - to też jakieś spalanie kalorii
OdpowiedzUsuńo kurczę :(
OdpowiedzUsuńtrzeba dbac o siebie, bo zdrowie jest najwazniejsze! :)
OdpowiedzUsuńu mnie nowości, zapraszam! :)
www.bestronggirl.blog.pl
współczuję:(
OdpowiedzUsuńale trzymam kciuki, aby się wszystko ułożyło! Pilnuj diety i korzystaj z tego basenu.