Suwaczek

Twój Strażnik wagi

piątek, 12 lipca 2013

Dzień 66 - Wreszcie wymarzony urlop...

To już koniec remontu i koniec przeprowadzki na chwilę obecną. Dwie noce na swoim za nami. Co prawda pierwsza była ciężka, bo miałam atak alergii. Winowajcą były inne krople na katar, które mi nie pomogły. No, ale dzisiejszej nocy odespałam wszystko. Najważniejsze jest jednak to, że mogę już przygotowywać z powrotem swoje ukochane owsianki. Nawet Mimi się do nich przekonuje ;).

W ostatnim czasie mam ograniczony dostęp do internetu, w związku z czym ciężko mi na bieżąco kontrolować liczbę spożytych kalorii. No, ale powoli nadrabiam zaległości i przyzwyczajam się do nowego życia. Po urlopie na pewno będzie łatwiej. Z bieganiem mi nie idzie, po tym całym wysiłku jakim jest noszenie rzeczy, sprzątanie i inne - potrzebowałam odpocząć. Codziennie staram się jeździć na rowerze oraz chodzić spacery. Dziś byłam w Puszczy Kampinowskiej. Bez problemów przejechałam trasę z którą miałam okropne trudności jeszcze niedawno (Pisałam o tym na blogu). Napełnia mnie to dumą, że walczę ze swoimi słabościami i lękami. Jutro chcę zrobić wybieganie, może 10 km? Takie mam marzenie, ale proste do wykonania nie jest. Będę słuchać swego ciała, żeby nie zrobić sobie krzywdy.

Jadłospis:
Dzień 64
Śniadanie (7:30):
serek homo 195 kcal
bułka żytnia 200 kcal

II Śniadanie (11:00)
2/3 jajka 52 kcal
kawałek pomidora 12 kcal
2 ogórki kiszone 12 kcal

Obiad (14:00):
pizza 800 kcal
kawa 40 kcal

Kolacja (19:00)
lód typu frugo  83 kcal
pasztecik 48 kcal

W sumie: 1442 kcal
Dzień 65
Śniadanie (8:00):
2 łyżki płatków owsianych 73 kcal
pół szklanki mleka 1,5% 54 kcal
łyżka płatków komosy ryżowej 52 kcal
banan 114 kcal
kawa 30 kcal

II Śniadanie (11:00)
maliny 40 kcal
serek homo 0% 110 kcal
bułka żytnia 200 kcal

Obiad (14:00):
2 naleśniki 340 kcal
warzywa gotowane 62 kcal
11 g rolady ustrzyckiej 35 kcal
kawa 30 kcal

Podwieczorek (19:00)
czereśnie 100 kcal
sernik na zimno 2 kawałki 414 kcal

W sumie: 1654 kcal
Trening:
Środa: jak pisałam wcześniej spacer i odpoczynek.
Czwartek: sprzątanie i odpoczynek.

Motywacja na dziś:
Źródło: Klik!
Czuć urlop w moim kalendarzu ;).
Zaraz zerknę jak wam leci :)!

17 komentarzy:

  1. Zastanawiam się jak ty to robisz że masz takie smaczne menu, którego ja sobie często odmawiam np naleśniki czy pizza, a mimo to wychodzi ci tak mało kalorii :/
    I nie dziwię się że po przeprowadzce nie miałaś siły na większą aktywność bo domyślam się jakie to wyczerpujące na organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz naprawde świetny jadłospis :D

    OdpowiedzUsuń
  3. twoje bilanse są zdrowe i rozsądne, to dobrze :) a poza tym to dzięki za te codzienne motywacje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. kurcze blaszka, ten kalendarz masz dobrze wymyślony ;> co do owsianek to ja uwielbiam. Ostatnio na blogach pojawiła się dieta oczyszczająca owsiankowa... zastnawiam się czy nie spróbować - bo diety na samych owocach i warzywach nie są dla mnie :)

    też się trochę odzwyczaiłam od liczenia kalorii... ze względu na wakacje. W sierpniu do tego wracam, póki co jestem ograniczona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. stawiaj na instynkt jak cialo moze biegaj 10 km ja \k nie dasz rady nic na sile ja ostatnio przebieglam 14 km :) nie ukrywam ze bylas mocna motywacją ;) ochrzciliscie wszystkie pomieszczenia? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. po kolei wszystko się unormuje i wrócisz do regularnych treningów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że w tym tygodniu poszalałaś ze słodyczami xD

    teenagers-troubles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeprowadzki są najgorsze, ale lubię zmieniać coś w życiu :) Marzę o serniku na zimno! Ale koniec wakacji :P Nie ma słodkości, zastąpię je owocami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie jeszcze długo przed urlopem:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogromnie współczuję tej alergii, ale za to gratuluję urlopu. Odpocznij!

    OdpowiedzUsuń
  11. Alergia... Odkryłam (już jakiś czas temu) cudowny środek na kichanie i łzawiące oczy - biegam! Już po kilkunastu minutach biegu katar znika - nie kicham, nie leje mi się woda z nosa. istny cud :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj przesadzasz z tymi slodyczami klapsiki Ci sie należą ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiesz, jak mi sie podoba ten wpis :) oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coraz mnie tej zieleni :) Powodzenia w wytrwaniu

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tam, nie przesadzajmy z ciągłym liczeniem kalorii nawet na diecie, to chore^^;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i chore, ale pozwala schudnąć :). Bo bez liczenia kalorii po prostu nie znałabym umiaru.

      Usuń