Suwaczek

Twój Strażnik wagi

czwartek, 18 lipca 2013

Dzień 72 - Rower i biodro

We wczorajszym wpisie dosyć mocno rozwodziłam się na temat mojego roweru. Okazuje się, że dętki są całe i zdrowe! Potrzebna im była męska ręka przy wpompowaniu powietrza. Ja chyba mam za mało siły albo jestem pierdołą. Każda z wersji jest możliwa, ale najważniejsze, że rower działa bez zarzutu. Wczoraj przetestowałam go w miejskim terenie, a niebawem przejadę się na jakieś trudniejsze tereny. Jedyne co bym chciała to amortyzacja kierownicy, ale do tego trzeba nowego roweru. Więc muszę sobie radzić bez.

Może zastanawiacie się czemu z biegania przesiadłam się na rower? Otóż niestety kontuzja biodra nie przestała mi dokuczać. Po każdym biegu bolało mnie w pachwinie i kulałam. Niestety obawiam się, że chyba moja tusza może tu być winna, bo podobne objawy mam przy dźwiganiu. Na 8 sierpnia umówiona już wizyta u ortopedy. Do tego czasu jeżdżę na rowerze, który mocno odciąża moje nogi i pozwala na pozostaniu w formie :). Dodatkowo planuje zacząć ćwiczyć, chociaż czasu ciągle brak. ZOBACZYMY, ZOBACZYMY ;).

Jadłospis z wczoraj:
Śniadanie (5:30):
kajzerka 178 kcal
ser żółty 70 kcal
2 plasterki salami 40 kcal
ketchup 14 kcal

II Śniadanie (9:30):
jogurt truskawka- poziomka 172 kcal

Lunch (12:30):
2 kromki razowego 150 kcal
domowy kebab z kurczaka 168 kcal
musztarda 27 kcal
pomidor 26 kcal
2 ogórki kiszone 12 kcal
kawa 30 kcal

Kolacja (17:50)
5 pierogów z jagodami 410 kcal
łyżka jogurtu 15 kcal
szczypta cukru 7 kcal
paluszki włoskie 34 kcal

Po rowerach (19:30)
arbuz 70 kcal
paluszki włoskie 68 kcal

W sumie: 1491 kcal

Trening z wczoraj:
Przejechałam na rowerze 8,12 km i spaliłam 319 kcal.

Motywacja na dziś:
Źródło: Klik!
Pamiętajcie, że pomimo przeciwności losu nie należy się poddawać!

18 komentarzy:

  1. A ja ostatnio też jeżdzę sporo na rowerze.
    Wczoraj zrobiłam 20 km. I muszę stwierdzić, że najlepiej mnie wyszczupla właśnie jazda na rowerze, zwłaszcza uda się kształtują i wreszcie ktoś zauważa moją zmianę.
    Także polecam rower. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co obciążać miejsc ktore zaczynają boleć, dobrze zrobiłaś wskakując na rower:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że znalazłaś zamiennik za bieganie :) po sobie również zauważyłam że biegając boli mnie najbardziej kolano lewej nogi, i również wydawało mi się iż przyczyną jest to że ważę jednak te 70 kilogramów a nogi są podczas biegania jednak obciążone :/
    Przedwczoraj też wybrałam się na rower - 20 kilometrów przejechała, ale chyba muszę zainwestować w żelową nakładkę na siodełko, bo niestety ból pupki to czuję do dzisiaj :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że mimo kontuzji nie zrezygnowałaś ze sportu, rower jest świetną alternatywą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, aktywna jak zawsze :)
    niestety w bieganiu kazdy dodatkowy kilogram obciąża stawy - mnie też dokuczały różne strzykania. na szczęście gdy waga trochę spada jest widoczna różnica :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego aktywność i dieta jest ważna. Z biegania nie chce rezygnować!

      Usuń
  6. Zawzięta jesteś. Ale dobrze, że umówiłaś się do ortopedy. Mam nadzieję, że wszystko będzie okej ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Od biegania miałam ten sam problem jakieś dwa lata temu gdy zaczynałam swoją przygodę z tym sportem. A to wszystko przez moją nadgorliwość i zbyt wiele godzin treningu w tygodniu. Gdy odpoczęłam kilka tygodni wszystko wróciło do normy. Myślę, że rower to dobra decyzja jeśli chcesz wyzdrowieć, ale oczywiście też z umiarem : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tygodniu nie mam za wiele czasu na większą porcję jeżdżenia na rowerze ;). Więc wszystko jest wyważone. No i słucham swojego ciała.

      Usuń
  8. Grunt to pozostać w ruchu i nie zniechęcać się do aktywności fizycznej. Dobrze, ze rower Ci służy i mam nadzieję że Twoje biodro szybko wróci do zdrowia a Ty do biegania. Jednak samopoczucie jest najważniejsze!
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. tez ostatnio ciagnie mnie na rower, ale wiem jaki to wydatek ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za swój zapłaciłam ok 500 zł. Jeśli chcesz kupić rower poczekałabym do września lub października. Wtedy są wyprzedaże i można kupić coś naprawdę fajnego w super cenie :).

      Usuń
  10. ja wolę rower od biegania zdecydowanie! :)
    Bilans ładny i zdrowy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To świetne, że mimo "kontuzji" znajdujesz alternatywę do biegania i się nie poddajesz :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  12. ostatnie przesłanie jest najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super!:) Ja uwielbiam rower, bardziej niż bieganie. Kiedyś całe wakacje jeździłam na rowerze po 60km dziennie:D Miałam takie piękne łydki;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się do biegania przekonałam. Jest cudowne!

      Usuń
  14. Masz świetną motywację. Pozazdrościć tylko :)
    W wolnym czasie zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń