Suwaczek

Twój Strażnik wagi

wtorek, 18 czerwca 2013

Dzień 42 - Bunt i Bieganie

Nie najszczęśliwsza ta sesja dla mnie. Okazuje się, że zaliczeniem sobotnich ćwiczeń będą problemy. Napisałam do wykładowcy i okazuje się, że mam wykrzyknik, bo nie załączyłam mu 2 rzeczy. Rzeczywiście jedną wg zadania trzeba było dać (moja skucha), ale 2 nie. Napisałam mu to i spytałam czy jest jeszcze szansa na pozytywne 4-5. Znowu dostaje po dupie,bo nie jestem nadgorliwa. Trzeba się zapytać 30 razy, wtedy jest dobrze. No, a najlepiej dodać wszystko co się zrobiło. Niech sobie wykładowca wybiera, która wersja zadania lepsza - Zła jestem niezmiernie, bo umiem to!


Od nadmiaru problemów i zmartwień chyba bym zwariowała. Na szczęście jest bieganie. Wspaniały czas dla mnie, gdzie nie ma szkoły, teściów, pracy, głupich osób. Jestem ja, moje myśli i muzyka. Obym zawsze mogła włożyć dres i przebiec chodź parę kilometrów!

Jadłospis na dziś: 
Śniadanie (5:30):
muesli 111 kcal
pół szklanki mleka 1,5% 54 kcal

II Śniadanie (10:00)
bułka 150 kcal
jogobella light 90 kcal

Lunch (13:00)
jogurt 0% probiotyczny 106 kcal
muesli 232 kcal
sok warzywny z imbirem 78 kcal

W międzyczasie:
2 x kawa 62 kcal - ostatnio mam ataki śpiączki w pracy!

Obiad (17:00):
kawałek domowej pizzy z ketchupem, tuńczykiem fetą, kukurydzą i kawałkiem żółtego sera 382 kcal

Kolacja (20:00):
kawałek domowej pizzy z ketchupem, tuńczykiem fetą, kukurydzą i kawałkiem żółtego sera 382 kcal

W sumie: 1647 kcal

Trening na dziś:
Przebiegłam 5,69 km. Spaliłam 599 kcal.

Motywacja na dziś:
Źródło: Klik!
No, ale żeby pesymizmem nie wiało. Dotarła do mnie Paczka z Super Linii. Taka mini nagroda za pochwalenie się swoimi wynikami w bieganiu.

Paczka gum Asnax oraz ostatni numer Super Linii
Z gum skorzystam z miłą chęcią, bo ponoć mają blokować chęć podjadania. Szczególnie słodyczy. Chociaż póki co nie mam takich zachcianek, to żuć lubię więc może chociaż smakowo mnie zadowoli ;).

38 komentarzy:

  1. fajnie sie masz z tym spalaniem:) ja wg mojego zegarka spalilam dzis tylko 690kcal a padalam na pysk.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie polecam mojego sposobu na spalanie kalorii. Ja po prostu przy wzroście 169 ważę 83.3 kg. To z 20 kg za dużo i chyba stąd takie wyniki. Chociaż przez to, że chudnę spalam już nieco mniej ;).

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Po biegu ze mnie zeszło ;). Teraz zaczynam działać ;)

      Usuń
  3. "Dzień dobry profesorze, przepraszam, że oddycham, ale czy mogę pooddychać jeszcze bo oddychanie jest mi potrzebne do życia tak jak panu. Przepraszam uniżenie za to porównanie ale niestety gatunkowo siedzimy na tej samej gałęzi ewolucji profesorze..." Doskonale Cię rozumiem. A nadgorliwość próbuję w sobie wypracować.

    Dobrze że jest bieganie.

    Stół z krzesłami pewnie droższy? to może warto użyć tego argumentu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. również obserwuję i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętaj, jest w Tobie moc - a wykładowcy to siła wyższa, trzeba z uniżeniem znosić ich foszki. Taki już urok studiowania.
    Nawet nie wiesz jak lubię czytać o tym, że bieganie sprawia Ci dużo radości :) - to takie lekarstwo na moje niebieganie, podtrzymuje na duchu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie mogę się doczekać, aż ty zaczniesz z powrotem biegać :)! Bo bardzo mnie motywowałaś :)

      Usuń
    2. Jak miło :)
      Też już przebieram do tego nogami :) Bardzo bym chciała wrócić do tych długich wybiegań - samo bieganie śni mi się po nocach. Ale póki co chcę w 100% się wyleczyć, bo ciągłe odnawianie się kontuzji (?) nie wchodzi w grę - zwłaszcza przy planach na półmaraton

      Usuń
  6. Bieganie zamiast melisy ;D musze spróbować.
    Co do mojego bloga nie wiem czy będę chciała go prowadzić po wyjeździe z mojego miasta. Mam jeszcze rok ale sądzę, że będzie tak jak pisze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bieganie rzeczywiście pomaga. Co do wykładowców tak bywa. Niesprawiedliwość pogania niesprawiedliwość. Ileż razy to ja się na to wściekałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ostatnio coś zaniedbałam bieganie, ale nie z mojej winy w sumie, ale jednak...

    OdpowiedzUsuń
  9. Z profesorami tak jest zawsze.. czasem trafi się lepszy, a czasem gorszy. Najważniejsze, że najczęściej kończy się to dla nas dobrze ;)

    Bieganie jest niesamowite.. świetnie odstresowuje :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Sesją się nie przejmuj bardzo bo z pewnością uda Ci się wszystko wyprostować i będzie 4-5 w indeksie :)
    Ja ostatnio nie mam zupełnie czasu na bieganie, ale muszę wrócić do niego bo po każdym biegu czułam się fantastycznie :)ale tylko wtedy kiedy jadłam więcej niż przypisane mi 1200 kcal od dietetyka, bo jak trzymałam się diety w 100% to nie miałam zupełnie siły na bieganie i po dotarciu do domu robiło mi się ciemno przed oczami :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1200 kcal przy bieganiu?! Toż tak się nie da. Ja staram się jeść te 1500 i biega mi się dobrze.

      Usuń
  11. I tego Tobie życzę, byś zawsze miała czas na bieganie, czyli na swoje przyjemności;-) Co do gum, to jakoś żucie gumy kojaży mi się raczj z wywoływaniem głodu niż, powstrzymywaniem podjadanie. Z tego co gdzieś słyszałam co żucie gumy powoduje ssanie w żołądku bo wysyłany jest sygnal, że zaraz dstanie jeść. Ale może źle slyszałam, w każdym bądź razie na mnie działa właśnie w ten sposób:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właściwie puki co nie czuje by mój głód był zastopowany. Już chyba lepiej upał działa :D

      Usuń
  12. Słyszałaś o metodzie bieganie "chi running" /do wyguglowania/? To takie bieganie siłą woli. Zamiast słuchać muzyki i gryźć się myślami należy skupić się na swoim ciele, myśleć o każdym kroku, wsłuchać się w oddech - ta metoda pozwala zwiększyć swoją wydolność i przebiec więcej, a i człowiek jest bardzo zrelaksowany, co w ciągu dnia także się przekłada na łatwiejsze radzenie sobie w sytuacjach stresowych. Polecam i trzymam kciuki :)
    „Bieganie w 95% to gra umysłu, a nie mięśni" - Tom Holland, fizjolog sportu

    OdpowiedzUsuń
  13. mam nadzieję że z tym wykladowcą się wszystki wyjasni.

    u mnie po weekendzie bardzo dobrze, nadal aktywnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. uroki biegania prawda? nikt nie stoi Ci nad głową jestes sama z włąsnymi myslami, pragnieniami, emocjami cudowne przezycie

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny bloggg!:)
    Zapraszam do siebie:*
    Obserwujemy?;>

    OdpowiedzUsuń
  17. Oby sprawa z wykładowcą wyjaśniła się pomyślnie :)
    U mnie jakiekolwiek gumy likwidują chęć podjadania.

    OdpowiedzUsuń
  18. co warzywnego z imbirem pijesz? Dota

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też zaczynam poznawać te przyjemności, a już poranne bieganie to wspaniała rzecz. Na samą myśl robi mi się przyjemnie zwłaszcza w te upały.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdrowa żywność - Jest!
    Sport - Jest !
    Motywacja - Jest !
    Wszystko jest ! ♥
    Jesteś świetna :D
    I tak trzymaj :D
    Nie to co się odchudzić, ważne, żeby dbać o zdrowie <333
    http://www.morethanafriends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Powodzenia na sesji :) Dasz rade :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podziwiam Ciebie jeśli chodzi o to bieganie.. ja tego nie cierpie robić :/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiem. Planuję z młodszym bratem wieczorkiem biegać :D

    OdpowiedzUsuń
  24. nigdy nie wierzyłam, że takie tabletki pomagają ;d

    OdpowiedzUsuń
  25. ja zzrzucam kg z facetem "dieta trening suplementacja"- jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  26. Dokładnie całe szczęście że jest sport i ćwiczenia ! :)

    OdpowiedzUsuń