Nie wiem czemu, ale jakoś lubię sobie czasem coś ugotować lub upiec. Z racji tego, że w niedziele Mimi chciał trochę odpocząć i pomalować swoje figurki, ja miałam mnóstwo czasu dla siebie. Przygotowałam więc na obiad pizzę. Najadło się 5 osób, a jeszcze zostało dla niektórych na kolacje.
|
Mimi pomaga mi ugnieść ciasto :) |
|
Pyszna Pizza |
No, ale co robić po obiedzie? Pomyślicie, że jestem szalona, ale ja dalej siedziałam w kuchni. Tym razem robiąc swoją pierwszą zupę - barszcz ukraiński (W domu rodzinnym jakoś nie było okazji). Nie obyło się bez pomocy Mamy Mimiego. Nie wiem jak Wy, ale ja od niedawna doceniłam zupy, które bardzo mi smakują. Do barszczu zrobiłam jeszcze parę pasztecików z jabłkiem. Wyszły jak zawsze bardzo smaczne.
|
Paszteciki z jabłek (wytrawne) |
Tak też minął mi ostatni dzień długiego weekendu, który jakoś taki wcale długi nie był...
Niebawem zajrzę co tam u Was słychać :)!
Barszcz ukraiński uwielbiam, ale te paszteciki mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńMoja ciocia robi do barszczu paszczeciki, ale na ostro z mięsem mielonym :) jak fajnie się złożyło - ja też w tym tygodniu upiekłam pizzę, ale twoja wygląda lepiej :)
OdpowiedzUsuńmmm:-) też uwielbiam sobie w kuchni poszaleć:P
OdpowiedzUsuńja znów nie lubię gotować jakoś szczególnie:P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, ten weekend wcale nie był długi.
OdpowiedzUsuńJak smakował barszcz?
Smaczny, ale inny niż ten u Mamy :(
Usuńza gotowaniem nie przepadam, ale za to uwielbiam piec różnie ciasta i ciastka. niestety przy mamie nie za bardzo mogę w kuchni szaleć wiec nie mam za wielu okazji aby coś upiec, ale to co ty przygotowałaś brzmi i wygląda smacznie. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRobisz smaka tą pyszną pizzą. :D Dobrze mieć kogoś do pomocy w kuchni. :)
OdpowiedzUsuńPizza <333 az mi sie teraz zachciało jesc :)
OdpowiedzUsuńkocham-to-5.blogspot.com
mm wierze, że było pyszne :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kucharzyć, także dobrze Cię rozumiem:-) A zupy uwielbiam od zawsze i nie ukrywam, że zawsze wychodzą mi bardzo smaczne;-) Poproszę o przepis na wytrawne paszteciki z jabłkami:-)
OdpowiedzUsuńpizza wygląda bardzo smakowicie! :)
OdpowiedzUsuńJa się odstresowuję w kuchni więc dla mnie taka niedziela to nic dziwnego. :)
OdpowiedzUsuńCo to za figurki?
jajć! ja na swojego faceta tez mówię Mimi :)
OdpowiedzUsuńta pizza... nie myślałaś o tym, żeby zrobić jakiś catering? chętnie bym zjadła takie pyszności!
OdpowiedzUsuńzupy to podstawa obiadu w moim rodzinnym domu, jednak ja sama jakoś nie mam serca do ich gotowania.
Jakiego masz pomocnika! Mój się wygodny zrobił i nie wchodzi do kuchni. Juz krazy taka anegdota, że jak prosiłam kilka razy by zrobił obiad to dwa razy zamówil pizzę, a raz ugotowal parowki ;]
OdpowiedzUsuńBtw, paszteciki z jabłkiem? Ciekawe...
Możesz podac przepis na paszteciki? Tak apetycznie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
też lubię gotować, czasem mi coś nie wyjdzie, ale co tam, uczymy sie na błędach przecież :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! www.bestronggirl.blog.pl
o jeju! ale ta pizza smakowicie wygląda! ;3
OdpowiedzUsuńpysznie ;-)
OdpowiedzUsuńTaka domowa pizza jest najlepsza, na pewno była pyszna:)
OdpowiedzUsuńPyszności ;dd
OdpowiedzUsuńmoj kolega robi fajne dietetyczne pizze tym wpisem przypomnialas mi, ze mialam wzjasc od niego przepis ;)
OdpowiedzUsuńPizza wygląda przepysznie :) Barszcz ukraiński z jajkiem... o mniam!
OdpowiedzUsuńco z Twoim drugim blogiem, bo widze ze zaczynasz cos kombinowac na drugim froncie :) ?
OdpowiedzUsuń